Kiki wyszedł na scenę z tabliczką: SCENA III
Z tyłu Milo i Shura gorączkowo zmieniali dekoracje, na jakieś wieśniackie pomieszczenie. Dali znak i Aldebaran zaczął podnosić kurtynę. Ikki ostatni raz pomodlił się do kogokolwiek, żeby ten piorun teraz go trafił, a nie na końcu.
Kiki zszedł ze sceny. Wkroczył na nią Saga z kosą, za nim Ikki i Shun. Wszyscy w kieckach i ze wstążeczkami we włosach.
Wśród publiczności podniósł się szum. Alberich, który skapnął się, że "sami swoi" nie są najlepszymi kompanami do ponapieprzania się z Saintów, przeniósł się w okolice Marynarzy. Io: Czy Aliny nie miał grać Rycerz Andromedy? Sorrento: Przecież to on... Io: Tak? To z czego mu cycki zrobili, że wygląda tak naturalnie? Święci Wojownicy jak jeden mąż odwrócili się i: - Ciiiiiiiiiiiiii.
Tymczasem na scenie najbardziej zbity z tropu był Saga, którego status cywilny chwilowo wynosił: wdowa.
SAGA Balladyno! Czy nie jesteś zmęczona? Czy nie czujesz się odtrącona? Ja Alinę zabra...ŁAM na pole Abyś mogła w domu mieć swawolę. Tyś taka piękna i urocza...
Ktoś z kulis tak, że słychać na całą salę: ...jak deska od srocza.
Saori: Death Mask! Tydzień bez risotto! DM: Ale pomylił się!
SAGA (całkowicie zbity z tropu) Tyś piękna i urocza... Piękny i uroczy... (poprawia się i recytuje szybko) Tyś córką piękną i uroczą, Za tobą chłopcy non stop kroczą. Zostaw, nie sprzątaj, jeszcze rączki pobrudzisz, Albo urodę swą w brudzie zgubisz. My z Aliną wszystko posprzątamy, Dla twej urody się odpoczynku wyrzekamy.
SHUN (podlatuje do Sagi, ściąga mu chustę, zabiera kosę, sadza na krześle; zaczyna świergotać) Ależ mateczko moja miła, To się nie godzi, żebyś kręgosłup krzywiła. Przecież się posprząta - ja z Balladyną, Do pola pójdziemy, z dziarską miną. Ach matulu moja kochana, Tyś powinna spać do rana, A nie wstawać, aby Balladyna, Miała świeży chleb z młyna. Ja się zajmę moją siostrzyczką słodką, Chociaż przy niej jestem zwykłą płotką.
Sorrento: Dobry jest. Io: I cycki ma fajne. God Warriors: Ciiiiii...
IKKI Shu... Bra... Siostrzyczko gdzie są moje pióra? Bez nic Balladyna nie wskóra. Ach, ogonki moje cudne zgubiłam, Pewnie, gdy się o moje dziewictwo biłam.
Death Mask (zza kulis): To widać.
IKKI (wkurzony) Matko, jakieś słyszę szmery, Może przyjechał po mnie rycerz szczery. (zbiega ze sceny; słychać głośne PLASK)
SAGA (nie bardzo wiedząc, co ma robić, patrzy na Shuna)
SHUN Ach, matulu, mateczko moja ty miła. Swoimi marzeniami byś się ze mną nie podzieliła?
SAGA (łapie aluzję) Ach, oczywiście Alinko, Moja ty głupiutka dziewczynko. (znowu recytuje szybko) Twojej mateczce się marzy, Że stanie na straży Jej córeczki Balladyny, Rycerz jakiś miły. Taki, który weźmie ją za żonę...
(na scenę wbiega Ikki; ma naderwany jeden rękaw)
IKKI Mów matko.
SAGA ...I serca swego odda koronę. Dla ciebie też Alino ktoś znajdę, Lecz mniejszą będę mieć przy tym frajdę. Jakiś pomniejszy sprzątacz, Żebyś się koło dworu nie musiała plątać.
SHUN Dziękuje, moja rodzicielko. Wdzięczność dla ciebie będę miała wielką.
IKKI Nie słuchaj tej starej wiedźmy, Co jej Ares podszeptał: jedźmy! I postawił żądania wygórowane, Zaraz przez Brązów przełamane.
SHUN Ależ Balladyno! Czy się godzi tak Do matki mówić, jak Do ostatniego osła w stajence? Złóż jej swoje serce w podzięce, Że wymarzyć pragnie Twoje życie dostatnie.
SAGA Alino, nie łajaj siostry swojej Bo ma rację, co do gadaniny mojej. Wszak wygórowane mam marzenia Jak powiększenie o świat swego mienia.
IKKI (wygląda przez coś, co miało być oknem) Jedzie tam chyba jakiś karawan Ależ oni robią raban. O! Karawan się wyp****olił Jakiś blondyn się z niego wygramolił.
SAGA (na boku) Ikki, nie twórz tekstu! Stary jest dobry!
IKKI Ale nie dość. (znowu wygląda przez okno, które się przewraca; Ikki nie wie co robić)
SHUN Siostrzyczko, siła twa mnie przeraziła Byłaś delikatniejsza, gdyś się ze mną jako dziecko bawiła. Żeby jedną ścianę domu wywalić? To gorsze niż się z Grabcem tak migdalić.
IKKI Ten blondyn idzie ku naszej chacie Chyba zmoczył swoje kosztowne gacie. Och, Alina, gdzie moje pióra? Muszę się przystroić jak lisica bura!
(cisza)
SHUN Może mi się wydawało, ale słychać Pukanie było? Czy czmychać Do drzwi mateczko mam? Może z rozwaloną ścianą pomogą nam.
IKKI Ależ Alino! Słychać stukania nie było!
SAGA Ale chyba słychać POWINNO.
Saori: ALDI!!!
(PUK, PUK, PUK)
SAGA Balladyno, stoisz tam, Więc otwórz drzwi nam.
IKKI Niech Shu... Alina otworzy. Mi się nie marzy podkomorzy.
SHUN Ale siostrzyczko, ja się boję. Ledwo po ciemku na nogach stoję.
SAGA Niech któraś otworzy natychmiast! To są ludzie z bogatych miast.
(Shaka wpada na scenę; orientuje się, że za szybko)
SHAKA (konsternacja) No... Tego...
SHUN Zauważyłeś ścianę wywaloną Więc chciałeś pomóc ze swą tęgą głową? Dobry rycerzu, czegóż szukasz? Masz prośbę? O schronienie pukasz?
(Muu za kulisami: Saori, on jest szybszy od ciebie w układaniu tych rymów... Saori: ZAMKNIJ SIĘ!)
SHAKA Mój wóz się przewrócił. Ten wypadek moich rycerzy zasmucił. Tak - schronienia szukam, Więc do dobrych ludzi pukam.
(na scenę wchodzi Aphro)
SHAKA Bo ja tu przepiękną muzykę słyszę, Chyba o tym wiersz napiszę.
SAGA Ależ, mój zacny królewiczu, My tu słuchamy tylko kiczu. Chwilowo nic nie gramy Bo odtwarzacza nie mamy.
IKKI (na boku) I ja tu tekst zmyślam...
SHAKA Ale ja na pewno słyszałem, Choć sam na lirze nigdy nie grywałem.
Święci Wojownicy: MIME! Mime: Co? Święci Wojownicy: Ciiiiii...
AKTORZY (konsternacja)
APHRODITA (podchodzi do Ikkiego, który stara się udawać, że go nie widzi, mimo podeptanych nóg; zakłada mu wieniec z róż na głowę, lecz ten spada; pochyla się po niego, lecz zawadza o Ikkiego [ale mi te rymy idą - dop. Nox]; Ikki się przewraca; Aphro stawia go na nogi i wciska wieniec na oczy)
SHUN (próbuje ratować sytuację) Siostrzyczko moja cudowna, Przewrotka twoja jest wymowna. (zwraca się do Shaki) Ona pięknie na lutni umie grać Tak zabójczo, że aż się trzeba bać.
APHRO (podchodzi do Shuna i delikatnie mocuje wianek z białych róż na jego głowie; za delikatnie, bo Shun nie wydaje się uszczęśliwiony taką bliskością z Goldem, a tym bardziej kolorem róż) Moja pani At... Goplana wszechmocna Rozkazała, aby moja praca była owocna. Wszakże mi nie powiedziała, W której dziewicy się zakochać miała, Ta biedna, blondwłosa ofiara. Niech mu pomoże ta mara.
SHAKA (z autentycznym zdziwieniem i niespokojnością) Czy ja nie powinienem słyszeć muzyki?
Saori: MUZYKA!!!
(słychać muzykę)
SHAKA Ależ słyszę cudną muzykę tą. Chcę jedną z sióstr wziąć za żonę swą. Tu mnie oczarował blask Waszych niebiańskich łask. Która zostać moją żoną by chciała? Jam jest dziedzic, nie żadna chała.
(cisza; aktorzy na coś czekają; po chwili wlatuje Camus, bogato odziany)
CAMUS (do Shaki) Panie mój, twój powóz naprawiony!
SHAKA Sługo, ja się stąd nie ruszę bez żony! Idź precz, straszysz moje kobiety Nie masz ty z tego zbyt wielkiej podniety?
(Camus zwiewa szybko ze sceny)
SHAKA (odchodzi na bok i mówi do siebie) Pustelniku, poradziłeś mi brać żonę Z Broznów. Dać jej złotą aureolę...
APHRO Moje cudowne czary Dzięki mocy Goplany zadziałały! (zbiega ze sceny)
SHAKA (zwraca się do Sagi) O wdowo, matko tych przepięknych cór... Dam ci klejnotów wielki wór, Jeśli pani, pozwolisz otoczyć jedną z nich, Całym wianuszkiem zalet mych.
SAGA Królewicu piękny, na mą zbolałą nogę Ja cię zrozumieć nie mogę. Gadasz jakieś bzdury, Może wyłuskasz mi sen w wióry?
SHAKA Proszę cię pani, o córki twej rękę! Nie odmawiaj! Nie skazuj na wieczną mękę!
SAGA Tylko, że ja córki mam dwie... Weź Balladynę - lepsza, wie to każdy kiep. Choć Alina, też kąsek, Jednak ona jest przyzwyczajona do karmienia gąsek.
SHAKA Piękne jak wiosenny poranek, Która zechce mi nosić, co dzień dzbanek? Czy mnie kochacie, moje drogie panie? Wiem jak trudną rzeczą jest kochanie!
IKKI Blondwłosy rycerzu, nie mogę powiedzieć "nie"... Natomiast "tak" to ostateczne słowo me...
SHAKA A ty? Dziewico krucha? Czy możesz mi to wyszeptać do ucha?
SHUN (tuli się do kolan Sagi; przez widownię przechodzi pomruk - taki słodki widok) Kocham cię mój panie szczerze... Jednak niech pan moją siostrę wybierze.
Bud: Ja bym brał Shuna. Wszyscy: Ja też.
Shaka na scenie wygląda jakby też się nad tą opcją zastanawiał.
SAGA Obie szczerze kochają, Obie cię za króla swego serca mają. (głaszcze po głowie Shuna)
SHAKA (nieco drżącym głosem) Co mi przyrzekniecie? Co wy mi w życiu dawać będziecie? DM: Cisza! To będzie dobre... IKKI (mocno zdenerwowany) Ja ci panie, będę prać, gotować, Jeśli trzeba i koszulę wyprasować. Jeśli powiesz: "Ona za mnie ogień skacze!" Ja oczywiście skoczyć raczę.
Freya: To oszustwo! Rycerz Feniksa może skoczyć w ogień i nic mu się nie stanie, a... Kanon: Oszustwo to mój brat w spódnicy.
SHUN (stara się podnieść aktorów na duchu) Wiecie... To trudna publiczność.
IKKI (wzdycha) Jeśli każesz stać w mróz na dworze, Będę podziwiać dla ciebie zorzę. Jeśli życie twoje zagrożone będzie, Przeciwnik twój się mnie nie pozbędzie.
Syd: To akurat fakt...
IKKI (głośniej) Gdy przysmażyć krnąbrnego Asgardczyka będziesz chciał, Ja ci przyjdę pomóc, jak chłop na schwał...
SHAKA (zwraca się do Shuna) A ty? Co obiecujesz moja mała istotko? Życie wieść ze mną słodko?
SHUN (nadal tuląc się do Sagi, który wydaje się nad wyraz zadowolony) Obiecuję ci panie, kochać szczerze, Zawsze być dla ciebie w dobrej wierze. Dzieci ci urodzić, wychować, A gdy kochankę znajdziesz - gdzieś się schować. Kochać cię nad życie, Twej woli pozostawić nasze pożycie.
Syd: Wybrałbym Shuna... Na stówe. Io: No... Fajne te cycki.
SHAKA Co ja nieszczęśliwy mam robić? Czy się własnym mieczem dobić? Którą wybrać dziewicę? W życiu się z wyliczanki nie doliczę.
(na scenę wbiega Aphro)
APHRO (szepce do ucha Sadze) Matko, w lesie są maliny, Niechaj idą w las dziewczyny, Która więcej malin zbierze, Tę za żonę pan wybierze. [tutaj pozwoliłam sobie zachować tekst w oryginale... tak mi bardziej pasowało - dop. Nox]
SAGA Coś mi przyszło do głowy...
DM: Chyba jakiś robak... Saori: Ostatnie ostrzeżenie...
SAGA ...Nie marnujmy tutaj mowy. Jutro rano dziewczyny niech idą w las, Pozbierać jagódek dla mas. Która więcej malin zbierze, Tę za żonę pan zabierze.
SHAKA Pomysł genialny... Aż dziw, że sam nie wpadłem, Widać obtuczyli mnie w zamku sadłem. Spać mie by się chciało Ale, czy wy nie macie łóżek za mało?
SAGA Ależ nie, mój panie, jasnooki. Ja tam mam swoje roki, Ale Alina młoda, silna srodze, Ona może spać na podłodze. A teraz zapraszam cię mój chłopcze drogi, Do alkowy, rozprostować nogi. (z żalem zostawia Shuna klęczącego u jego stóp i wypycha Shakę ze sceny)
SHUN Moja siostrzyczko kochana, śliczna, Czyż nas szczęścia nie objęła ilość liczna? Taki przyjechał blondyn bogaty Do naszej skromnej chaty. Nie dość, że pan wielki, To jeszcze dobry, rozwieje nasze lęki. Matule do zamku zabrać może, I nas dwie, siostry chorze.
IKKI Dla mnie to nie nowość, Że na mą młodość, Czai się wiele ludzi I żadnego z nich nie trudzi, Czekanie na mnie pod wierzbą, Choćbym przyszła z dzierzbą. Taki królewicz głupi, Jego pierwszy lepszy ukatrupi. Lecz pieniędzy ma w bród. Siostro! Cóż to za smród?
SHUN Balladyno, nie powinnaś być taką chciwą. Ani na pieniądze tak porywną. Nie wiem, co tak brzydko pachnie... Może się szmatš machnie i...
IKKI (niby do siebie) Czekaj! Smród! To Grabiec po mnie przyszedł! Dziwne, że dzisiaj w ogóle z domu wyszedł.
SHUN (śmiejąc się) A może to ten twój zalotnik?
IKKI (parskając) Tak... Marynarki wojennej lotnik...
Kanon: Czy ja dobrze zrozumiałem? Ikki to Balladyna, a Seiya Grabiec... Oni na schadzkę? Na Posejdona...
SHUN Pamiętaj siostrzyczko kochana, Jutro się staw pod lasem z rana. Nie idź na spotkanie z tym chłopakiem... Zostawisz Kirkora nieborakiem?
IKKI Idź spać, ja się jeszcze pokręcę, Umyję sobie ręce...
SHUN (podchodzi i całuje Ikkiego w policzek) Dobranoc... (schodzi ze sceny)
Po widowni znowu rozchodzi się głośne: Ooooo...
IKKI (biorą się w garść) Nie będę słuchać Aliny głupiego gadania, Ta noc to czas mojego spotkania. (podnosi świeczkę z ziemi i wychodzi)
(Shun wraca na scenę)
SHUN Miałam racje, Balladyna idzie do Grabka, Dobrze mówiła moja babka... Serce mojej siostry niestałe. A ja mam serce za małe, Żeby udźwignąć tę miłość do niej, do matki, Do Kirkora, który teraz wącha matczyne kwiatki... Przebacz mi Boże, że jak tak kocham I mojej siostrze ufam... Ona jest dobra, wezmę jej grzechy na mnie, Tylko ty nie karz jej snadnie... (kładzie się na ziemi)
(wchodzi Aphro; widownia wygląda jakby chciała ostrzec Shuna; Aphro pochyla się nad chłopakiem)
APHRODITE Śpij słodko, niech ci się przyśnią maliny, Rosnące dziko jak ostrężyny. Niech ci żaden koszmar nie zostanie podany, A ja muszę, czy prędzej lecieć do Goplany. (odchodzi)
SHUN (niby przez sen) Maliny wszędzie wokół mnie... Ach niech Kirkor odda serce swe Tej, co kocha go nad życie, Choć swe uczucie chowa skrycie.
Kurtyna opada. Żaden z widzów nie chce się poruszyć. Sorrento: Wiecie, co? Rycerz Andromedy to im poziom zawyża...
Tymczasem za kulisami Shura i Milo niemal zdzierali dekoracje, a Saori dawała reprymendę Death Maskowi. Bez wygłupów! Kiki przygotowywał się do wyjścia z tabliczkami. Najpierw AKT DRUGI, potem SCENA I - powtarzał w myślach. Następna część: Akt 2 Scena I |