- Wytłumacz mi to. Milczał. Spuścił głowę, czując na sobie wzrok wszystkich zebranych na sali. Musiał wreszcie się odezwać ale nie mógł wydobyć z siebie głosu i co gorsza nie wiedział co miałby mówić. Cóż mógł wytłumaczyć, gdy sam nie miał pojęcia co się dzieje. - Ja czekam. Shaka! Zirytowany Kyoko uderzył pięścią w długi, owalny stół. Milo aż podskoczył na swoim krześle i z niepewnym wyrazem twarzy spojrzał na herbatę, która wylała się z jego kubka tworząc na obrusie ciemnobrązową plamę. Nie widział jeszcze tak wściekłego Shiona. Właściwie nigdy nie miał okazji widzieć go w gniewie. "Zawsze musi być ten pierwszy raz" pomyślał, siegając po kubek. - Nie wrzeszcz! - odezwał się chłodno, stojący pod ścianą Death Mask. - To raczej nic nie da. Myślę, że Shaka będzie lepiej współpracować jeżeli ładnie go poprosisz - ostatnie słowa wypowiedział z wyraźną kpiną w głosie. -Proszę was, przestańcie. - próbował załagodzić sytuację Mu. - Jeżeli będziecie się kłócić do niczego nie dojdziemy! - zwrócił się szeptem do rycerza panny: - Shaka, powiedz im co wiesz. Nie utrudniaj sprawy. - Kiedy ja nic nie wiem! Co mam wam powiedzieć w takim razie?! -Co w ogóle się stało. - odpowiedział spokojniej Kyoko. - Domyślam sie, że jak Aprhrodite zostałeś zaatakowany, ale jak? - Nie wiem. Death Mask prychnął i już miał otworzyć usta by coś powiedzieć, ale wycofał się z pomysłu, zbombardowany wściekłym spojrzeniem Mu. - Brałem kąpiel kiedy pojawił się on. Nie wiem jak dostał sie do mojego domu i w jakim celu. Nic nie powiedział, ani nie zrobił. Po prostu stał. Dalej nie pamiętam. Chyba zemdlałem. - On? - zapytał zniecierpliwiony Shion. - Znaczy kto? Widziałeś napastnika? -Tak. Widziałem. - odpowiedział Shaka z westchnieniem. Wsparł głowę na dłoniach. - Widziałem, aż za dobrze. - Dlaczego za dobrze? Przestań mówić zagadkami. Wiesz kim on był? Znasz go? - Tak. - No i? Kto to był? Shaka nieoczekiwanie rozwarł powieki i spojrzał na Kyoko znudzonym spojrzeniem niebieskich oczu. - Sylph. - O ja cię... - wymsknęło się Aioli. Death Mask spojrzał na niego i zaczął chichotać. - Co?! - krzyknął Kyoko zrywając się ze swojego miejsca. Milo poderwał swój kubek, obawiając się kolejnej utraty zawartości. - To bez sensu. Ale jeżeli wysyłają Sylpha to sprawa wygląda poważnie. Trzeba zawiadomić Atenę, musi tu natychmiast przybyć. W Sanktuarium powinna być bezpieczna. Mu, wyślij małego. Niech ją sprowadzi. Lepiej się przygotujcie, bo chyba zbliża się poważna wojna.
Następna część: "Dobre wieści o poranku" |