Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
21% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
29% [20 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 70
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Aylis - Wojna Żywiołów 19

Kiki przekradał się między skałami, pogrążony w ponurych myślach. "Co oni sobie wyobrażają? Że jestem ich osobistym służącym? Ciągle tylko słyszę - Kiki przynieś mi to, Kiki zrób tamto... jak ja tego nienawidzę! Jestem uczniem rycerza Barana! Kiedyś też będę goldem, a oni traktują mnie jak zwykłą kucharkę!" Jednak nawet tego typu podejście nie mogło zmienić faktu, że dostał do wykonania kilka zadań i nic go z nich nie zwolni, więc chcąc nie chcąc po zaniesieniu Arin wiadomość, że Mu się obudził Kiki podążył w znienawidzonym przez siebie kierunku. Był już dość blisko, więc szedł ostrożnie i powoli. Ta część nawet go bawiła, choć raczej nie miał ochoty się do tego przyznawać. Cicho otworzył drzwi i wszedł do domu. Skradał się właśnie do szafki, gdy odezwał się zdecydowanie niepożądany głos.
- Witaj, Kiki.
Chłopiec odwrócił się na pięcie, chowając trzymany w rękach koszyk za plecami. W porównaniu do jego twarzy leżące na szafce pomidory wydawały się być wyjątkowo wyblakłe.
- Sh... Shun... co ty tu robisz?
- No, jakby nie było, to jest mój dom. Bardziej mnie ciekawi, co ty tu robisz. - Zielonowłosy uśmiechał się w dziwny, niepokojący sposób.
- Eeee... chciałem zobaczyć się z Ikkim. - Wypalił młody.
- Ach tak? Przykro mi, ale mój brat wyszedł. Ale zawsze możesz poczekać.
Tym razem Kiki nie miał wątpliwości - to był uśmiech złośliwej satysfakcji. "On wie! Domyślał się, a teraz będzie miał pewność... Arin i Ikki mnie zabiją!"
- Kiki - mówił tymczasem Shun - co masz za plecami?
Mały stracił głowę, jeśli Shun zobaczy koszyk wszystko się wyda! Niewiele myśląc teleportował koszyk, nawet nie wiedział dokąd.
- Nic. - Oświadczył pokazując ręce. Shun zaczął się śmiać.
Do domu wrócił Ikki.
- Co tu się dzieje? Wiesz, że nie powinieneś się tak śmiać, uważaj na żebra. - Dodał patrząc na brata.
Tamten odwzajemnił spojrzenie, trochę się uspokoił, ale nadal się uśmiechał.
- Powiedzmy, że rozpracowałem wasz spisek.
- Jaki spisek?
- No chyba nie myślałeś, że uwierzę, że nagle nauczyłeś się gotować?
- O co ci chodzi?
- Kiki przynosił te wszystkie posiłki, prawda?
- Niby na jakiej podstawie tak twierdzisz?
- Podstaw mam sporo, ale skoro jest inaczej... już po trzeciej, może zrobisz obiad?
- Oczywiście, że zrobię! - Ikki uniósł się honorem. - A ty lepiej wracaj do łóżka.
- Wolę zostać i popatrzeć jak sobie radzisz.
Kiki zbladł... starał się na migi przekazać Ikkiemu, co się stało z koszykiem...
- Ja już lepiej pójdę... - Powiedział niepewnie, widząc minę Feniksa.

* * *

- Shaka... - Powiedziała niepewnie Arin i urwała nie mając pojęcia, co dodać dalej.
Ertian puścił jej rękę i odwrócił się przodem do Virgo, choć wzrok zatrzymał chwilę dłużej na jej twarzy. Był poważny, a jego spojrzenie, które przeniósł na Shakę, bynajmniej było miłe.
- Nie odpowiesz mi? - Mówił tymczasem Shaka, jego oczy były lodowate. - Pytałem czy wam nie przeszkadzam.
- A jeśli powiem, że tak, to jaka jest szansa, że sobie pójdziesz? - Ertian niewiele sobie robił z piorunów widocznych w oczach rycerza.
Drwina najwyraźniej przełamała wytrzymałość nerwów Virgo. Zaatakował. Celował w serce Ertiana, który był za blisko, aby wykonać unik. Był już o mniej niż pół metra, wyciągnął rękę, żeby wbić ją w pierś chłopaka... uderzył w niewidzialną ścianę. Zatoczył się do tyłu, patrząc ze zdziwieniem na złote przebłyski pojawiające się na niewidocznej tafli, oddzielającej go od przeciwnika.
- Crystal Wall? - Powiedział niepewnie.
Obaj spojrzeli na Arin, ale ona nie odwzajemniła spojrzeń. Patrzyła na ziemię jakieś 3 metry przed nią. Jej twarz była blada, ale spokojna.
- Arin, co to ma znaczyć?! - Wrzasnął Shaka.
Zignorowała go.
- Ertian, idź już. - Powiedziała cicho, nadal na nich nie patrząc. - Powiem Mu.
Chłopak chciał zaprotestować, ale zrezygnował. Już kiedyś widział ten wyraz twarzy, zdecydowanie lepiej było się usunąć.
- Do zobaczenia. - Rzucił tylko, szczerząc zęby w stronę Shaki i szybko opuścił Koloseum.
Arin odwołała Crystal Wall gdy tylko Ertian zniknął. Odwzajemniła spojrzenie rycerza Panny. Długo mierzyli się wzrokiem. W końcu Virgo odwrócił się i zaczął odchodzić bez słowa.
- Shaka, zaczekaj. - Zawołała za nim, ale nie zareagował.
- Zaczekaj!
Zatrzymał się i odwrócił. Miał zamknięte oczy.
- Po co? To co widziałem w zupełności mi wystarczy. Wracam do Świątyni, a ty idź do swoich sojuszników.
- Oni nie są moimi sojusznikami.
- My zdaje się też nie. Zdradziłaś nas.
- Nie zdradziłam!
- A jak to nazwiesz?
- Ertian przed chwilą uratował mi życie. Dlatego nie chciałam, żebyś go zabił. Byłam mu to winna!
- Wiec jesteś po ich stronie!
- Nie jestem!
- Wiesz na jakiego idiotę wyszedłem?!
- To cię najbardziej boli? Że się wygłupiłeś? To przyjmij do wiadomości, buddyjski relikcie, że nie jestem po ich stronie! Nie mam zamiaru walczyć przeciwko tobie!
- Buddyjski...? - Shaka osłupiał. - JAK TY MNIE NAZWAŁAŚ?!
- A masz coś nie tak ze słuchem?
- Ja... ty... - Shaka zachłysnął się zbyt dużą ilością niezbyt pochlebnych epitetów i w rezultacie nie powiedział nic.
Długo stali naprzeciwko siebie w milczeniu.
- Czego on chciał? - Zapytał w końcu Virgo zrezygnowanym tonem. Zastanawiał się czy mu odpowie. Arin, którą znał kiedyś nie kłamała. Wiedział o tym i naprawdę ciężko było mu o tym zapomnieć. Jednak ta obecna już tyle razy nie mówiła prawdy jemu ani innym...
Arin milczała. Czas mijał, a on stracił nadzieję, że doczeka się odpowiedzi.
Najwyraźniej nie chce być po ich stronie.
- Miałam kłopoty podczas treningu. Ertian mi pomógł. Nie wiem skąd przyszedł ani ile czasu tam był. Nie prosiłam go o spotkanie. Chciał, żebym przekazała Mu wiadomość. Chce z nim pojedynku.
- Pojedynku z Mu? Przecież on nie jest w stanie walczyć! - Zdumienie wzięło górę nad złością.
- Dał mu kilka dni. Może zdąży. Nie mów pozostałym.
Znowu milczeli przez chwilę.
- Powiedziałem Wielkiemu Mistrzowi, że nie będę cię śledził. Powinnaś mieć spokój.
Spojrzała na niego zaskoczona.
- Dziękuję. - Powiedziała niepewnie. Odwrócił się, żeby odejść. - Shaka...
Zatrzymał się i obejrzał. Oczy nadal miał zamknięte.
- Jest jeszcze jedna sprawa... ja... straciłam kontrolę nad Kryształem Powietrza. Nie mogę go używać. Ertian powiedział, że to przez moje wątpliwości. Kamień nie będzie reagował, dopóki nie odzyskam pewności siebie...
Shaka westchnął z rezygnacją.
- Czy mogę się łudzić, że nie zmierzasz do tego o czym myślę?
- Obiecałeś... - Powiedziała cicho.
- Przecież nie przegrałem tamtej walki! - Powiedział do siebie z rozpaczą, załamując ręce. - Po co ja zgodziłem się na remis!
Arin przechyliła głowę mrużąc oczy.
- Niezła modulacja głosu, ale całość mocno przesadzona. U mnie byś oblał.
- Zapomniałem, ze mam do czynienia z mistrzynią aktorstwa.
- Mógłbyś się czegoś od niej nauczyć. Nawet oszukiwać porządnie nie umiesz.
- Ja nigdy tego nie potrzebowałem. Nie korzystałem z wymówek, żeby się wymigać od treningu.
- I zobacz jak skończyłeś.
- Co to niby miało znaczyć?
- Nieważne. To jak będzie?
Spoważniał.
- Pewność siebie? - Zamilkł, aby po chwili kontynuować. - Niech będzie, ale jutro. Teraz idziesz odpocząć. Co ty sobie wyobrażasz? Jak tylko wychodzę, to ty idziesz na trening? Miałaś być w łóżku!
- A nie dość, że nie byłam, to jeszcze byłam z innym chłopakiem. - Roześmiała się.
- Nie przeginaj! Marsz do łóżka!
- Twojego czy mojego? - Spytała z bezczelnym uśmiechem.

Następna część: Rozdział Rozdział XX - Sprawy bardziej codzienne


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Blade
1 tydzień
kira21pl
1 tydzień
kami
kami
1 tydzień
Majsterek
2 tygodni
cygnus77
3 tygodni
Duch
Duch
5 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.