Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
21% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
29% [20 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 70
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Agusiak - Forever 5

ROZDZIAŁ PIĄTY- CO DZIAŁA NA SEIYĘ?

Zbliżyli się do brzegu jeziora. Otaczały je niskie krzewy. Woda by= ła czysta. Nie było to zbyt wielkie jezioro. Rycerze spojrzeli w przód, aby ocenićdługość, jaką muszą przepłynąć:
-No to co robimy? -zapyał Ikki
-Już jest ustalone, że płyniemy- odparł Seiya.
-Na moje oko to jakieś niecałe 100 metrów stwierdził Ikki.
-Dasz radę Seiya?- zapytał Pegaza
-Nie takie rzeczy robiłem. Nic nie jest mi straszne- odparł śmiało= .
-Tylko teraz nie masz 13-stu lat.
-Staruszkiem jeszcze też nie jestem. Nie martw się tak o mnie.
-Ok. No to go!- ponaglił ich Shiryu.
Cała trójka rzuciła się do wody. Była ciepła ze względu na k= limat jaki panował w tym rejonie. Cały czas musiała być nagrzana. Na dnie znajdował się piach. Rycerze przepłynęli kilkanaście metrów, k= iedy fala (która w jeziorach raczej nie ma szans się stworzyć) zaczęł= a ich spychać na brzeg z potężną siłą. Mimo usilnych starań, nie u= dało im się jej pokonać i znaleźli się spowrotem na mulistym brzegu.
-A to co znowu- zapytał Seiya i znowu wszedł do wody.Sytuacja powtórzyła się i Rycerz kolejny raz wpadł na nabrzeże.
Spąglądali na sibie zdziwieni. Potem ich oczy zwróciły się ku wo= dzie, z której zaczęła wynurzać się dziewczyna. Pokazała im się ty= lko do połowy. Miała długie, białe włosy, które opadały tak, że z= asłaniały niczym nieodziane, kształtne piersi. Cerę miała zupełnie białą= , tak czystą jak płatki śniegu górskiego. Posiadała też bladobłę= kitne oczy, nadające jej twarzy anaielskiego wygladu. Odezwała się słodkim, czarującym głosem:
-Dlaczego weszliście do mojego jeziora?
-Kim jesteś- zapytał się Shiryu
-Splamicie czystość tego jeziora. -odparła
-Sorry, dzisiaj się myłem- wkurzył się Seiya.
-Nie o to mi chodzi. Wasze grzechy was plamią.
-Jakie grzechy?
-Jesteście mordercami!
-Mordercy? -zdziwił się Seiya
-Przez wasze ręce przelało się wiele krwi.
Nie odpowiedzieli. Dziewczyna miała rację, jednakże zabijali dla szczytnego celu. Po chwili odezwał się ponownie Shiryu:
-Kim jesteś?
-Jestem syreną. Mam na imię Solena i to jest mój dom, a ktoś mi do niego wchodzi.
-Jesteś piękna- odezwał się nistąd nizowąd Seiya i zrobił ma= ślane oczka.
-Zamknij się- burknął na niego Ikki, a potem dodał:
-Pozwól nam przejść pani. Musimy dostac się do puszczy. Mój brat= umiera.
-Na te słowa dziewczyna podpłynęła do brzegu. W aurze światła= zmieniła swój ogon w parę zgrabnych nóg. Stanęła przed nimi ca= łkowicie naga.
Stali osłupali.
-Bóstwo- powiedział Seiya.
-To przepuścisz nas- oprzytomniał Ikki.
-Czas jest dla nas szalenie wązny - poparł go Shiryu.
Solena nie odezwała się. Podeszła bliżej Ikkiego. Położyła r= ękę na jego czole i przymknęła oczy. To samo uczyniła w przypadku Shiryu i nadal osłupałego Seiyi. W końcu odezwała się ponownie swoim pi= ęknym głosem:
-Kieruje wami szlachetny cel, dlatego pozwolę wam przejść przez moje jezioro. Miejcie jednak na uwadze cudze życie.
-Ty- tu zwróciła się do Rycerza Pegaza - czuję że chcesz iść= ze mną, więc chodź, pokażę ci moje królestwo.
To powiedziawszy ponownie weszła do jeziora, zmieniając długie nogi w jasnobłękitny ogon. Zaczęła oddalać się w głąb jeziora, = wołając cichutko:
-Chodź śmiałku, otworzę przed tobą mój świat tajemnic.
-Idę piękna!
-Chodź, chodź, chodź...
Oslepiony anielską urodą, niewiele myśląc Seiya rzucił się za = piękną nieznajomą w otchłań jeziora. Zaczęli się oboje zanurzać w g= łębinach.
-Seiyaaa!!! Co ty robisz?! Wracaj ! - wołał do niego Shiryu
Na próżno. Powstała jeszcze jedna fala i jezioro ich pochłonęł= o.
-I co teraz zrobimy?- zapytał Dragon
-Coś go opętało- rzekł Ikki i dodał:
-Nic nie poradzimy, chodźmy dalej.
-Masz rację. Cosmo Seiyi nie słabnie, więc nic mu się nie stało = - powiedział Shiryu, w pełni popierając zdanie Rycerza Fenixa.
Weszli ponownie do jeziora i przepłynęli kilkanaście metrów:
-Nic się nie dzieje- słusznie zauważył Ikki.
-Dotrzymała wiodocznie słowa. Była piekna, co Ikki?
-Taaaak... Bardzo ładna. Nie dziwię się Seiyi, że oszalał na jej= punkcie. Zresztą on zawsze miał bzika na punkcie kobiet.
-Czuję, że go niebawem zobaczymy- w Shiryu pojawiła się z niewiado= mego powodu nadzieja.
-Żebyś się nie mylił.
Przestali rozmawiać, żeby dodatkowo nie marnować energii i żeby si= e szybciej nie zmeczyć. Nie stracili wiele ze swojej sprawności. Ikki przecież wciąż uczył walczyć młodych ludzi. Shiryu mimo iż u= statkował się, nadal był bardzo sprawny fizycznie. Szybko pokonywali kolejne metry w bardzo dobrym tempie. Przeprawa przez jezioro nie zajęła im zatem zbyt wiele czasu. Nikt im również nie przeszkadzał, toteż szybko stanęli na przeciwległym brzegu.
-No i jak? - zapytał Ikki
-Bułka z masłem- odparł kumpel, odgarniając mokre włosy z czoł= a.
-Robi się trochę gorocą- zauważył.
-No. w lesie był cień, a ta puszcz nie wydaje się aż tak gęsta.<= br> -Mniejsza o to, i tak musimy tam wejść.
-Shiryu a ty wiesz jak ten kwiat wygląda? - zapytał niepewnie.
-Łatwo go rozpoznać, bo jest czerwony. Pozatym unosi się nad nim jasna aura.
- W takim razie szukajmy.
Wchodzili coraz bardziej w głąb pyuszczy. Z kroku na krok robiło si= ę duszniej. Wzieli sobie poszukiwania do serca, do takiego stopnia, że Shiryu zaczał dźwigać kamienie.
-Odbiło CI? Kwiatki pod kamieniami?
-Kto wie? Choć narazie znalazłem tam tylko robale.
-Gdzieś muszą rosnąć.
Krzątali się po puszczy, kiedy usłyszeli głos, znajomy głos: -Shiryu, a co ty tutaj robisz?
-To niemożliwe- Rycerz Smoka zamarł na chwilę, po czym obrócił s= ię, a w jego oczach pokazały się łzy szczęścia:
-Mistrzu, to ty!!
-Jak się tutaj znalazłeś?
-Przybyłem żeby poszukać roślin i ziół.
-Dalej nie wierzę, że cię widzę.- Shiryu nie krył radości, obe= jmując swojego Mistrza, ale Ikki całkiem trzeźwo zapytał:
-Stary Mistrzu, szukamy Czerwonego Kwiatu. Nie wiesz gdzie on rośnie?
-Ależ wiem.
Tym razem w sercu Ikkiego pjawiła się chwila szczęścia i spokoju i= może nadziei. Dalej mówił:
-To dla Shuna. Pokażesz nam to miejsce?
-Pewwnie. Chodźcie, to niedaleko.
Droga rzeczywiście nie była długo, choć wmiędzyczsie zdążyli= porozmawiać o latach, które upłynęly, od ich ostatniego spotkania.=
-To tam- pokazał palcem Rycerz Wagi na rozległe pole w środku parnej puszczy. W niektórych miejscach widoczna była jasna aura.
-Są!- ucieszył się Ikki i pobiegł zerwać jeden jedyny kwiat. Shi= ryu w tym czasie podziękował Mistrzowi:
-Jesteśmy Ci bardzo wdzięczni.
-Nie ma za co. Teraz niestety muszę iść w swoją stronę.
-Szkoda.
-Odwiedź mnie kiedyś Shiryu.
-Pewnie Mistrzu. Przyjadę z Shunrei i z moim synem.
-Czekam.
Pożegnali się. Obaj Rycerze z kwiatem w dłoni znaleźli właściw= ą drogę i już wkrótce stanęli ponownie nad brzebiem jeziora.

Następna część: Rozdział 6


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Blade
1 tydzień
kira21pl
1 tydzień
kami
kami
1 tydzień
Majsterek
2 tygodni
cygnus77
3 tygodni
Duch
Duch
5 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.