Dziewczyna podniosła głowę, delikatnie przetarła powieki i zapytała szeptem: -Jesteś jednym z obrońców Ateny ? -Tak, a jak ty masz na imię ? -No tak nie przedstawiłam się. Jestem Laila. -Miło mi. Powiedz , dlaczego taka ładna dziewczyna płacze ? zapytał Schiryu. -To długa historia. Właśnie szukam Ateny. Mam nadzieję ,że zgodzi się mi pomóc. Zaprowadzisz mnie do niej ? -Pewnie. Saori na pewno cię wysłucha. Chodź, pójdziemy do niej. Zaraz będzie kolacja , zjesz coś i odpoczniesz. Po tych słowach wstał, podał jej rękę i pomógł wstać. Laila przestała płakać. Zmusiła się także na przelotny uśmiech.Schiryu dzwigając skrzy nki pomyślał:"No to koniec wakacji. Zbliża siękolejna bitwa", następnie powiedział: -To może mi opowiesz swoją historię? -Trzeba by tu długo mówić... -Do naszej bazy został jeszcze spory kawałek drogi -Sorki, ale nie chcę do tego teraz wracać. I tak będę musiała opowie dzieć o tym Atenie. -Jak chcesz. Nie będę cię namawiał. Porozmawiamy o czymś innym. -Tak będzie lepiej. Odparła Laila. -To powiedz o sobie coś co chcesz mi powiedzieć. -Ok. Ale o tobie też chcę się czegoś dowiedzieć. I tak rozmawiając o wszystkim i o niczym szli w kierunku domciu. Towa rzyszyło im zachodzące słońce.
----------------------------------------------------
Tymczasem w rezydencji panny Kido Saori czeka na posiłek przy zasta wionym już stole, a Shun woła: -Dobra, kolacja już zrobiona. Możemy jeść. Po tych słowach momentalnie zjawia się Seiya: -Jestem głodny jak wilk -i rzuca się na kromkę chleba. -Seiya, zachowuj się-upomina go Saori -Nie wiesz, że czeka się na wszystkich? Ten wskazując palcem w kierunku drzwi odpowiada -O!!! Idzie Hyoga. Ty pospiesz się!! -Nie pokazuj gołym palcem na ubranego człowieka. -Siadaj, a nie gadaj tyle , bo jestem głodny. Tu bierze kanapkę, ale znowu słyszy Atenę: -A Schiryu ? -No nie, chyba nie będziemy na niego czekać. Shun dajno mi soli. -Chwytaj.A może jednak zaczniemy, bo wystygnie wszystko? -No dobrze, zresztą też jestem głodna. Hyoga poslodź mi herbatę. -Dajno cukru Seiya. -Chwytaj! BUUUMMM. Cukierniczka ląduje na podłodze. -Seiya !!! Tym się nie rzuca głąbie -zaczyna swoje Saori- Jak już Hyoga stoisz, to to pozbieraj. DINGGG-DONNNG !!!! Rozlega się dzwonek. Atencia mówi: -Seiya masz najbliżej , idź otworzyć. -Co ja ? Shun słyszałeś co masz zrobić ? -A czy ja nazywam się Seiya? Saori zaczyna się powoli wkurzać: -Niech się ktoś ruszy pókim dobra! W końcu poświęcił się Hyoga (jaki on uczynny), który skończył zbierać szczątki po cukierniczce.Podszedł powoli do drzwi. Otworzył je i rzekł: -No Schiryu, nareszcie jesteś.A to kto ? -To Laila, potrzebuje naszej pomocy. -Fajnie cię poznać-jestem Hyoga. -Miło mi - rzekła nieznajoma. Odkładając skrzynie Schiryu, wprowadził ją do środka i poprowadził w kierunku jadalni. -Sorki że się spóźniłem, ale poznałem Lailę. Przyszła do ciebie Saori, prosić o pomoc. Seiya wtrącił się: -Cześć jestem Seiya, a ten to Shun- wskazał na Andromedę. Teraz odezwała się Saori : -Trzeba ci przygotować pokój Lailo. Tatsumi się tym zajmnie. Prawdę mówiąc, spodziewałam się, że ktoś nas odwiedzi. -???????? Po tych słowach zapadło ogólne zdziwienie, a później padł szereg pytań: -Cooo ??? -Jak to się kogoś spodziewałaś ??? -O czym ty mówisz ? -Dlaczego o niczym nie wiemy ? -Nie chciałam was martwić. Należą wam się choćby krótkie wakacje po tylu stoczonych bitwach.Postanowiłam więc spokojnie czekać, aż do teraz gdy zjawiła się Laila. -Możesz nam wszystko teraz wyjaśnić Saori ? zapytał Schiryu. -Spokojnie. Wszystkiego się dowiecie. Shun zadzwoń do Muu. Niech się tu jaka najszybciej zjawi. A my Lailo przejdziemy do mnie i tam poro- zmawiamy. -A co my mamy zrobić? zapytał Seiya, który oczywiście chciał wszystko wiedzieć. -Dokończcie kolację i czekajcie. Dziewczyny udały się do pokoju Ateny. Reszta została w jadalni, ciągle nie wiedząc, o co w tym wszystkim chodzi...
Następna część: Rozdział 3 |