Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
22% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
28% [19 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 69
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Saga Gemini - Królowa Lata 7

ROZDZIAŁ 25: Przerwa. Cz.3

 

Przenieśmy się do pierwszego rzędu na trybunach, gdzie siedzą Złoci Rycerze i Święci Wojownicy. Widać, że panowie dobrze czują się w swoim towarzystwie, gdyż wspólnym rozmowom i żartom nie ma końca. Na miejsca powrócili Aiolia, Hagen, Syd oraz Bud, przynosząc swoim towarzyszom hamburgery i hot-dogi.

- Hamburgery z ketchupem dla Zygfryda, Camusa i Sagi. Z majonezem dla Aiolosa. Szczerze mówiąc, nie wiem jak ty możesz to jeść, braciszku. – komentował z wykrzywioną miną Aiolia.

- Przecież hamburgery z majonezem są przepyszne! – stwierdził podekscytowany Rycerz Strzelca.

- Masz tu swojego hot-doga i wcinaj! – rzekł Bud, podając Aiolii jego zamówienie.

- Co ty mi tu dałeś, Lwie!? – spytał oburzony Camus.

- Co ci nie pasuje? – odpowiedział pytaniem Złoty Rycerz Lwa.

- Co mi nie pasuje? Może majonez w hamburgerze! Miał być z ketchupem! – zbulwersował się Wodnik.

- No i wcisnęła nam tego hamburgera! – stwierdził Hagen.

- Nie miej pretensji do Aiolii tylko do mojego brata. – zakomunikował Święty Wojownik Zeta, Syd.

- Najlepiej, zwalić wszystko na mnie! – zaripostował Bud.

- A co, może to ja ją podrywałem!? – odburknął Syd.

Aiolia i Hagen zaczęli się śmiać, wspominając podryw Buda, a następnie podzielili się tym z pozostałymi wojownikami: - Wyobraźcie sobie, chłopaki! Dziewczyna ma ewidentnego zeza, a ten – Aiolia wskazał wzrokiem na Buda, kontynuując: - ewidentnie ją podrywał, mówiąc że ma piękne oczy. Normalnie lew by się z tego uśmiał! – dorzucił.

- Dziewczyna tak się podnieciła, że zamiast ketchupu, wzięła majonez. Poprosiliśmy, a raczej mój brat poprosił ją, żeby nam wymieniła go na hamburgera z ketchupem, ale to chyba do niej nie dotarło. – wyjaśniał Syd.

- Swoją drogą, dziewczyna całkiem do rzeczy była. Gdyby nie ten zez, to kto wie? – stwierdził Hagen.

- Camus, jak chcesz oddam ci swojego hot-doga. Jeszcze nie ugryzłem. – zaproponował Bud.

- Daj spokój! Nic mi się nie stanie, jak raz zjem z majonezem. – powiedział Rycerz Wodnika. A potem zmienił temat, zwracając się do Złotego Rycerza Bliźniąt: - Spójrz Saga! Czy to nie twój brat tam stoi i nawija z jakąś blond laską!? – spytał, wskazując wzrokiem na Kanona.

- Tak, to on. – odparł Saga.

- Bardzo ładna! – skomentował Aiolia.

- Nie wiedziałem, że on ma takie powodzenie. – zdziwił się Aiolos.

- Powinienem zbić go na kwaśne jabłko! – stwierdził z przekonaniem Zygfryd.

- Ja ci pomogę, Zygfrydzie. – zaoferował Hagen.

- Po co te nerwy, chłopaki? – spytał łagodnie Aiolos.

- Jeszcze pytasz!? Tyle krwi przelano przez jego bezmyślność! – wspominał Wojownik Alfa.

- Pewnie przykro ci jest słuchać tego, – zwrócił się Hagen do Sagi: - ale twój brat naraził się nam.

- Rozumiem wasze pretensje. Ja i mój brat nie jesteśmy święci. Każdy z nas zrobił źle i każdy z nas, odpokutował grzechy na swój sposób. Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Teraz, chcę się z nim tylko pogodzić. – rzekł Saga.

- Nikt nie jest doskonały. – dorzucił Bud.

- Smacznego, panowie! – wtrącił nagle Syd, usiłując zakończyć ten drażniący temat.

 

A więc zobaczmy, o czym rozmawia Kanon i nieznajoma blondynka.

- Prosisz mnie o autograf!? – Morski Smok zapytał ze zdziwieniem w oczach.

- Owszem. Morski Smok zawsze był moim idolem. Morski Smok to pan, więc jeśli to nie problem… . – oznajmiła podekscytowana dziewczyna.

- No dobrze. Pięknej kobiecie nie wypada odmawiać. – stwierdził uśmiechnięty, a po chwili: - Jak masz na imię? – spytał, biorąc do ręki swoje zdjęcie i długopis.

- Selena.

- ‘’Dla uroczej Seleny. Morski Smok, Kanon.’’ Proszę uprzejmie. – oddał Selenie podpisane zdjęcie. Dziewczyna, o mały włos, a rozpłakałaby się ze szczęścia. Wzięła zdjęcie i na odchodne, pocałowała Kanona w policzek. Zaskoczony mężczyzna musiał się opanować, bo już w kolejce ustawiały się inne dziewczęta, spragnione autografu swojego idola.

 

Niedaleko trybun, siostry z Asgardu: Hilda i Flame rozmawiają z Rycerzami Pegaza i Łabędzia. Są przy nich Seika oraz Miho.

- Chciałam pogadać z Saori, ale nie mogę jej nigdzie znaleźć. – stwierdziła księżniczka Hilda.

- Widziałem ją niedawno z Posejdonem. – oznajmił Hyoga.

- Teraz będą suknie ślubne, tak? – spytała Flame.

- Tak. – odpowiedział Rycerz Łabędzia.

- Szkoda, że nie udało ci się dotrzeć do tej rundy, Miho. Jestem ciekaw, jak wyglądasz w takim wdzianku. – Seiya zwrócił się do ukochanej.

- Jesteś niemożliwy, braciszku! Nie wiesz, że oglądanie panny młodej przed ślubem przynosi pecha!? – wtrąciła Seika.

- Sugerujesz, że Shiryu i Ikki będą mieli pecha, jeśli zobaczą dziś swoje dziewczyny w sukniach ślubnych? – spytał zmartwiony Pegaz.

- To są zwykłe przesądy. – uspokajała ich Miho.

- Święte słowa! – wtórowała jej Hilda.

 

- Co tobie jest, Shiryu? – zapytał Ikki, stojącego nieopodal trybun Rycerza Smoka.

- Rozmyślam sobie o swoim życiu. – odparł Smok.

- Czy to aby na pewno dobre miejsce i odpowiedni czas na refleksje? – spytał Feniks. Po chwili dodał: - Nigdy bym nie przypuszczał, że jesteś taki zazdrosny.

- Chodzi ci o aferę z Sorrento? Szczerze mówiąc, ja też nie myślałem, że jestem zazdrośnikiem. To była istna głupota z mojej strony. Ufam Shunrei i wiem, że nigdy nie przyprawiłaby mi rogów. Ale…

- Ale ‘’zazdrość, chcąc nie chcąc, daje się we znaki.’’ Tak mi ostatnio mówiłeś. – dopowiedział Ikki.

- Cieszę się, że moje nauki nie idą na marne. – zażartował Rycerz Smoka, po czym mówił dalej:

- Wiesz, przemyślałem sobie kilka spraw i doszedłem do wniosku, że na darmo tu siedzę. – stwierdził.

- Tu, znaczy w Japonii, mam rację? – spytał Ikki, chcąc się upewnić.

- Tak. Chcę wrócić do domu, w góry.

- Jak na razie, nic nie zagraża życiu Ateny ani bezpieczeństwu Ziemi. Jedź i nie martw się o nic. Masz przecież prawo do własnego życia. – wygłosił Ikki.

- Stary, ja nie chce się od was odciąć. Ale po co mam tu siedzieć bezczynnie? A gdyby coś się działo, są telefony albo Cosmo Mistrza. Dacie znać i przybywam w trymiga. – tłumaczył Shiryu.

- Nie ma problemu. Ale powiadom o swojej decyzji Saori. – poradził Feniks.

- Oczywiście, że tak zrobię.

- Ale teraz, dopingujmy nasze dziewczyny. – upomniał Ikki.

- Ma się rozumieć! – przytaknął Rycerz Smoka.

 

 


 

 

ROZDZIAŁ 26: V etap wyborów Królowej Lata: Suknie ślubne

 

- Proszę państwa! Cóż to są za emocje! Właśnie rozpoczął się ostatni, V etap wyborów Królowej Lata! Niebawem dowiemy się, która z trzech zawodniczek otrzyma tytuł Królowej Lata! Żeby tego dokonać, musimy przebrnąć przez ostatnią konkurencję! – zakomunikował Srebrny Rycerz Jaszczurki, ciągnąc dalej swoją przemowę: - Nasze piękne kandydatki, zaprezentują się nam pojedynczo w sukniach ślubnych! Zrobią małą rundkę na scenie i w tym czasie, szanowne jury przyzna każdej z nich punkty, w skali od 1 do 10! Zawodniczki, mogą uzyskać maksymalnie 30 punktów! Proszę, aby jury zapisało punkty na kartce, po czym osobiście je odbiorę i ogłoszę po zakończeniu rozgrywki. – dodał.

Chwilę później: - Ach, moi mili! Suknia ślubna, marzenie niejednej kobiety! Zachwycający ślub, huczne wesele! Przystojny pan młody, z jedynką i sześcioma zerami na koncie! Porsche w stodole i wódka na stole! – wyliczał żartobliwie Misty.

- Nie musi być bogaty! Ważne, żeby kochał! – rozległy się kobiece głosy, dochodzące z widowni.

- Miłość ponad wszystko! Rozumiem! – odpuścił sobie prowadzący dalsze żarty i przystąpił do konkretów: - Koniec żartów! Konkurencję czas rozpocząć! Powitajmy na scenie pierwszą pannę młodą, Esmeraldę z Wyspy Królowej Śmierci! <oklaski> – zaapelował do publiczności Misty, co poskutkowało niekończącymi się brawami.

 

Esmeralda, miała na sobie białą, gładką suknię ślubną w kroju princessy. Włosy uplecione w gustownego kłosa, spoczywającego na prawym ramieniu. Na głowie welon, a w ręku trzymała bukiet z jasnoróżowych róż. Na nogach sandały w kolorze sukni.

 

- Oszałamiające zjawisko! – stwierdził Misty, spoglądając na Esmeraldę. Potem podszedł do niej z mikrofonem, by zamienić z nią kilka słów: - Esmeraldo, wyglądasz przepięknie! – pochwalił.

- Dziękuję za miłe słowa.

- Przez chwilę sądziłem, że to anioł zstąpił do nas z nieba. – rzekł, po czym dodał: - Publiczność mocno cię dopinguje. Czy jest tu osoba, na której wsparcie liczysz najbardziej? – zapytał.

- Rycerz Feniksa, Ikki. – odparła, spoglądając na ukochanego, stojącego wraz z Shiryu przed sceną.

- Może chciałabyś mu coś powiedzieć? – zaproponował Misty.

- Tak. – odparła, zwracając się następnie do Feniksa: - Kochanie, martwiłeś się na zapas. Jak widzisz, obyło się bez Skrzydlatego Feniksa! <oklaski> – wygłosiła Esmeralda, na co Ikki odpowiedział uśmiechem.

- Rozumiem, że to jakiś szyfr! Dobrze Esmeraldo. Poproszę cię, żebyś stanęła sobie tam z boku. – poinstruował ją Rycerz Misty, a następnie zapowiedział kolejną kandydatkę: - A tymczasem na scenie, przywitajmy brawami drugą pannę młodą, w osobie Shunrei z Doliny Pięciu Szczytów! <oklaski>

 

Shunrei, założyła białą suknię ślubną w kroju princessy z koronkowymi, asymetrycznymi zdobieniami. Włosy mocno skręcone i spięte z tyłu, ozdobione maleńkimi, białymi różyczkami i przykryte welonem. W ręku trzymała bukiet z biało-różowych kwiatów, a na nogach miała białe pantofelki.

 

- Kolejny, prześliczny cud natury! Shunrei, nie potrafię znaleźć odpowiednich słów, aby wyrazić twoje piękno. Może powiem tak: mężczyzna, z którym staniesz na ślubnym kobiercu, będzie najszczęśliwszym człowiekiem na naszej wspaniałej planecie! – skomentował prowadzący.

- Wydaje mi się, że pan odrobinę przesadza. – padło z ust zawstydzonej Shunrei.

- Jak powiedział pewien francuski malarz, Paul Cézanne: ‘’Skromność jest cnotą, wypływającą ze świadomości własnej mocy.’’ – przytoczył cytat Srebrny Rycerz Jaszczurki, dodając: - Widownia jest ci bardzo przychylna, Shunrei. Nie byłbym sobą, gdybym nie zapytał. Czyj doping jest ci dzisiaj bardzo potrzebny?

- Rycerza Smoka, Shiryu. – odpowiedziała. Shiryu wyciągnął w jej stronę obie ręce, pokazując jak mocno zaciska kciuki.

- Czy chcesz coś powiedzieć swojemu rycerzowi? – spytał Misty.

Dziewczyna zastanowiła się i zabrała głos: - Kocham cię, Shiryu. Dziękuję niebiosom za to, że cię mam. <oklaski> – powiedziała, wpatrując się w ukochanego, który z uwagą słuchał jej słów.

- Urocze. Dziękuję ci, Shunrei. Stań sobie obok Esmeraldy. – dziewczyna dostosowała się do polecenia prowadzącego, który wzywał już na scenę ostatnią kandydatkę: - Przed nami trzecia, ostatnia panna młoda! Zapraszamy do nas Thetis z Podmorskiego Królestwa! <oklaski>

 

Thetis, ubrana była w prostą suknię ślubną z koronki w odcieniu écru. Włosy skręcone, ułożone w kok, opadający z prawej strony głowy i przyozdobiony jedną herbacianą różą. W ręku trzymała bukiet z herbacianych róż, a na nogach miała buty na obcasie w kolorze sukienki. Zamiast welonu, miała ozdobną woalkę.

 

- Cóż za klasa, cóż za szyk! Thetis, jesteś wspaniała! – zachwycił się prowadzący jej widokiem.

- Dziękuję, Misty.

- Pytałem poprzednie dwie zawodniczki, zapytam i również ciebie. Czyj doping jest dziś dla ciebie bardzo ważny? – spytał Rycerz Jaszczurki.

- Jak to czyj!? Widowni! – krzyknęła Syrenka, za co otrzymała serię braw. Następnie kontynuowała dalej, kierując słowa do Morskich Generałów: - Izaak, Kanon i Sorrento, trzymajcie mocno kciuki za swoją Syrenkę! Liczę zarówno na was, jak i na naszych towarzyszy, którzy zostali w Podmorskim Królestwie! Mam nadzieję, że dopingujecie mnie, siedząc przed telewizorem! Buziole dla was! – posłanym buziakiem, Thetis zakończyła swoją przemowę, za którą również otrzymała oklaski.

- Dziękuję za piorunujący komentarz! Za chwilę podejdę do stolika sędziowskiego, żeby odebrać wyniki! Zrobimy sobie króciutką przerwę, dosłownie pięciominutową, a tuż po niej poznamy zwyciężczynię wyborów Królowej Lata!

 

 


 

 

ROZDZIAŁ 27: Królowa Lata!

 

- Panie i Panowie! Mam przed sobą wyniki i już znam prawdę! Czy wy również chcecie ją poznać!? – prowadzący Misty, zwrócił się z pytaniem do publiczności.

- Taaak!!! – rozbrzmiały głosy z widowni, zagłuszone piskami, gwizdami i innymi formami aplauzu.

- Czy na pewno chcecie się dowiedzieć!? – powtórzył pytanie Rycerz Jaszczurki.

- Taaaaak!!! - Chceeemy wiedzieć!!! Chceeemy wiedzieć!!! Chceeemy wiedzieć!!! – krzyczały tłumy, klaszcząc jednocześnie.

- Panny młode się denerwują, publiczność także! Zanim jednak ogłoszę wyniki, poproszę aby dołączył do nas pomysłodawca dzisiejszego konkursu! Posejdonie, zapraszamy na scenę, w celu ukoronowania naszych pięknych finalistek!

Kilka minut później: - Zatem nie ma co przedłużać! Esmeralda, Shunrei i Thetis! Zaraz dowiemy się, która z nich poszczyci się mianem Królowej Lata! <oklaski>;

 

- Uwaga, zaczynamy! Panna młoda, która zajmie trzecie miejsce na podium, otrzymała: 9 pkt. od Milo, 8 pkt. od Dohko i 7 pkt. od Posejdona! <oklaski>; To nam daje 24 punkty! <oklaski>;

Drugie miejsce na podium, należy do panny młodej, która skompletowała kolejno: 9 pkt. od Milo, 8 pkt. od Dohko i 9 pkt. od Posejdona! <oklaski>; Łącznie, 26 punktów! <oklaski>;

Miejsce pierwsze! Podium zdobyła panna młoda, która uzyskała: 10 pkt. od Milo, 8 pkt. od Dohko i 10 pkt. od Posejdona! <oklaski>; To jest razem, 28 punktów! <oklaski>. – Misty podał wyniki.

 

Następnie wyjawił, które miejsce na podium zajęła każda z trzech zawodniczek:

- Czas na koronację! Trzecie miejsce z sumą 24 punktów, zdobywa Thetis z Podmorskiego Królestwa!!! – krzyknął Misty. <owacje> Thetis zajęła swoje miejsce na podium. Podszedł do niej władca mórz, zakładając na nią szarfę z napisem MISS LATA i przyozdabiając jej głowę brązowym diademem. Publiczność niemal szalała z zachwytu.

- Proszę państwa! Różnica pomiędzy pierwszym a drugim miejscem na podium, wynosi zaledwie 2 punkty! Także drugie miejsce na podium, z sumą 26 punktów zdobyła Esmeralda z Wyspy Królowej Śmierci!!! – ogłosił Rycerz Jaszczurki. <owacje> Esmeralda weszła na podium, zaś Posejdon założył na nią szarfę z napisem KSIĘŻNICZKA LATA i ozdobił jej głowę srebrnym diademem.

- Wszystko już jest jasne jak słońce! Pierwsze miejsce z 28 punktami oraz tytuł Królowej Lata, zdobyła Shunrei z Doliny Pięciu Szczytów!!! <owacje> Wzruszona i oszołomiona Shunrei zajęła pierwsze miejsce na podium. Posejdon podszedł do niej, zakładając na nią szarfę z napisem KRÓLOWA LATA i przyozdobił jej głowę złotym diademem. Widownia biła zasłużone brawa dla wszystkich finalistek. Nagle, rozległ się głos Srebrnego Rycerza Jaszczurki: - Zapraszam teraz do nas: Morskiego Smoka, Rycerza Feniksa oraz Rycerza Smoka! Panowie, wręczą specjalne bukiety kolejno dla Thetis, Esmeraldy oraz Shunrei! – wymienieni wojownicy weszli na scenę i obdarowali finalistki bukietami czerwonych róż. W tym czasie, Misty przemawiał dalej: - Zapraszam do nas pozostałe uczestniczki dzisiejszego konkursu, sędziów: Dohko i Milo, jak i również wojowników, którzy zaszczycili nas swoimi występami artystycznymi, tj.: Widmo Sfinksa: Faraon, Święty Wojownik Eta: Mime z Benetnash, Srebrny Rycerz Lutni: Orfeusz Lira oraz Morski Generał: Syrena Sorrento! Poproszę także Rycerzy z Brązu, bez których dzisiejsza impreza mogłaby się nie odbyć! Zrobimy sobie pamiątkowe zdjęcie! <oklaski, oklaski i jeszcze raz oklaski>. – na scenie pojawiły się wszystkie osoby, wyczytane przez Misty. Składano gratulacje na ręce finalistek, po czym zrobiono kilka pamiątkowych zdjęć.

W pewnej chwili, głos zabrał władca mórz i oceanu, Posejdon: - Gratuluję serdecznie odwagi zarówno finalistkom, jak i pozostałym uczestniczkom! Wiem, że dziewczyny stresowały się bardzo tymi wyborami, ale jak widzicie drogie panie, ‘’nie taki diabeł straszny, jak go malują’’! – rzekł Solo, po czym zwrócił się do widowni: - Panie i Panowie! Ze swojej strony, pragnę państwu podziękować za tak liczne przybycie na dzisiejsze wybory Królowej Lata oraz za wasz doping dla wszystkich uczestniczek. Szczerze mówiąc, nie przypuszczałem, że konkurs ten, będzie cieszył się tak olbrzymim powodzeniem. Ale skoro tak jest, już dzisiaj mogę zapowiedzieć drugą edycje wyborów Królowej Lata, które odbędą się za rok! Mam nadzieję, że znów zaszczycicie nas swoją obecnością. Na pewno nie pożałujecie! – wygłosił Julian Solo, kierując potem kilka słów do Rycerzy z Brązu: - Rycerze z Brązu! Jeszcze raz chciałbym wam podziękować za zaangażowanie się w organizację dzisiejszego konkursu. Doceniam waszą pomoc tak bardzo, że już teraz informuję was, iż organizacją drugiej edycji wyborów Królowej Lata znów zajmiecie się wy! – przekazał Posejdon. Rycerze z Brązu odpowiedzieli na to, pokazując władcy mórz kciuki skierowane w górę. Na koniec swojej przemowy, Julian zwrócił się do publiczności: - Chcecie więcej!? – spytał.

- Chceeemyyy!!! – zabrzmiała jednogłośnie widownia.

- W porządku! W takim razie, zapraszam wszystkich serdecznie na zabawę taneczną, która rozpocznie się w Koloseum za pół godziny! Bawmy się na całego! – zaapelował na odchodne Posejdon.

- Dziękuję bogu mórz za wspaniałą przemowę! Finalistki zapraszam do szatni, żeby się przebrały , a pozostałe osoby proszę o przygotowanie się do imprezy! Ja ze swojej strony, chciałbym podziękować państwu, że zechcieliście mnie słuchać i oglądać! Mam też cichą nadzieję, że będę prowadzącym również w kolejnych edycjach wyborów Królowej Lata! A dziś, dziękuję państwu za uwagę i zapraszam do zabawy! Ciao! – w ten oto sposób, Rycerz Jaszczurki tymczasowo, pożegnał się z rolą prowadzącego, za co otrzymał serię niekończących się braw.

Rozwrzeszczany tłum szalał z radości na samą myśl o imprezie. Ze sceny, powoli schodzili już wszyscy, robiąc miejsce dla meksykańskiego zespołu, który rozstawiał już swoje instrumenty muzyczne.

 

 


 

 

ROZDZIAŁ 28: Zabawa. Cz.1

 

Właśnie rozpoczęła się zabawa taneczna, zorganizowana z okazji wyborów Królowej Lata. Scenę, okupuje już meksykański zespół wynajęty przez Hadesa. Asortyment punktów z napojami i przekąskami, został wzbogacony o napoje wyskokowe, które cieszyły się olbrzymim powodzeniem wśród ludzi, siedzących dotychczas na trybunach. Muzykanci zaczęli grać, a na parkiecie pojawiła się pierwsza, roztańczona grupka osób. Finalistki opuściły szatnię i dołączyły do pozostałych uczestniczek konkursu. Przy jednym, wielkim stole czekali już na nich Rycerze z Brązu, Złoci Rycerze oraz Święci Wojownicy. Nie zabrakło oczywiście boga mórz, Rycerza Kryształu oraz Misty, który dzielnie spisał się w roli prowadzącego.

- Muszę przyznać, że miałem tremę. – wyznał Rycerz Jaszczurki.

- Dobrze sobie poradziłeś, Misty! – pochwalił go Seiya.

- Przygotuj się, że za rok również poprowadzisz wybory. – poinformował Posejdon.

- To będzie dla mnie zaszczyt, Posejdonie. – odparł Misty.

- Kochani! – zwrócił się do obecnych Julian Solo: - Wznieśmy toast za zwyciężczynie dzisiejszych wyborów oraz za pozostałe zawodniczki, które odpadły w poszczególnych etapach! Wasze zdrowie! – krzyknął Julian, unosząc lampkę szampana. Pozostałe osoby uczyniły to samo: - Za zdrowie pań!

- Jeszcze do mnie nie dociera, że zajęłam pierwsze miejsce. W życiu bym się tego nie spodziewała. – oznajmiła onieśmielona Shunrei.

- Uwierz w siebie, moja droga. – poradził Dohko.

- Mistrz ma rację, kochanie. – wtórował swojemu Mistrzowi Shiryu.

- Shiryu, to chyba nasze wspólnie zaciskane kciuki pomogły. – wtrącił niespodziewanie Generał Sorrento. Shunrei nieco się zdziwiła, ponieważ sądziła, iż obaj panowie patrzeć na siebie nie mogą.

- Przeprowadziliśmy z Sorrento męską rozmowę. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i znaleźliśmy nić porozumienia. – wytłumaczył jej Rycerz Smoka.

- Shunrei, przepraszam za niezręczną sytuację, w jakiej postawiłem ciebie i Shiryu. No i za tego słodkiego całusa, którego ci skradłem. Mam nadzieję, że nie będziecie chować do mnie urazy. – rzekł Sorrento. Shunrei i Shiryu popatrzeli na Generała, po czym dziewczyna zabrała głos: - Nie ma o czym mówić Sorrento. Najważniejsze, że się wszystko wyjaśniło.

- Ok! Dosyć tego bicia się w pierś. Trwa zabawa, więc się bawmy! – padło z ust Rycerza Skorpiona.

- Miho, chodź zatańczyć! Grają ‘’La bambę’’! – powiedział podekscytowany Rycerz Pegaza, wyciągając ukochaną na parkiet.

- Bierzcie z nich przykład! – nakazał zebranym władca mórz, po czym sam, poprosił Atenę do tańca.

- Shaina, mogę cię prosić? – zwrócił się do niej Milo.

- Czemu nie? Zatańczmy! – odpowiedziała Rycerz Wężownika. Zaraz za nimi, w tany ruszyli Shiryu z Shunrei, Shun z June, Ikki z Esmeraldą, Orfeusz z Eurydyką, Aiolia z Marin i Sorrento z Thetis. Miejsce na parkiecie, znalazły również księżniczki z Asgardu oraz partnerujący im Zygfryd i Hagen.

- A gdzie zniknął Saga? – zdziwił się Aiolos jego nieobecnością.

- Kanona też nie ma. Pewnie kłócą się gdzieś. – stwierdził z przekonaniem Izaak.

- Co jest Hyoga, nie masz ochoty pobujać bioderkami? – spytał żartobliwie Rycerz Kryształu.

- Trzeba mu znaleźć partnerkę. – wtrącił Izaak.

- Chłopie, rozejrzyj się ile tu jest tego towaru! – wygłosił Bud, rozglądając się wokoło.

- A sam, znalazłeś już coś dla siebie? – zapytał Hyoga.

- Zezowatą brunetkę! – zaripostował złośliwie Syd.

- Łabędziu, ja mogę z tobą zatańczyć. – zaproponowała odważnie Geist. Hyoga przystał na propozycję i zabrał ją na parkiet.

- Ja nie zamierzam podpierać ściany. – stwierdził Rycerz Kryształu, po czym zwrócił się do Seiki:

- Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zatańczysz ze mną? – zapytał.

- Z przyjemnością. – odparła dziewczyna, uśmiechając się jednocześnie.

- Mistrzu Dohko! My niestety musimy się już pożegnać. – zakomunikowała Pandora.

- Już chcecie wracać do domu!? – zdziwił się Rycerz Wagi.

- Tak. Martwię się o naszego władcę. Rozchorował nam się i szczerze mówiąc, siedzę już tu jak na szpilkach. – wyjaśniła.

- Dzwoniliśmy do Radamantysa, ale nie odbiera telefonu. Teraz to nawet ja zacząłem się zamartwiać. – dorzucił Faraon.

- No dobrze. Skoro tak wygląda sytuacja i skoro nie ma innego wyjścia, jedźcie. Przekażę wszystko Posejdonowi. Na pewno okaże zrozumienie. – powiedział Dohko.

- Dziękuję Mistrzu. Przepraszam za kłopot. – tłumaczyła się Pandora.

- A jaki tam kłopot! Grunt, że nas nie zawiodłaś, i że wzięłaś udział w wyborach. A Hadesowi życzę prędkiego powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że będzie nam towarzyszył podczas przyszłych wyborów Królowej Lata. – wygłosił Mistrz Dohko.

- Dziękuję, przekażę twoje słowa naszemu władcy. A teraz się pożegnamy. – padło z ust Pandory na odchodne.

- Chłopaki, nie podpierajcie ściany! – zaapelował Rycerz Wagi do niewiedzących, co z sobą zrobić wojowników. Nagle, dołączył do nich Złoty Rycerz Wodnika w niezbyt dobrym humorze:

- Co się stało? Źle się czujesz? – zapytał uprzejmie Syd.

- Pierwszy i ostatni raz jadłem hamburgera z majonezem! – stwierdził zdenerwowany Camus, powróciwszy z kolejnej wyprawy do toalety.

- Musisz częściej to jeść, żeby organizm się przyzwyczaił. – poradził Aiolos.

- Dziękuję bardzo! – odparł stanowczo Camus. W tym momencie, Złoty Rycerz Wagi nalał coś do literatki i podał Wodnikowi: - Masz! Wypij na ozdrowienie! Jeszcze się nam odwodnisz przez tą biegunkę. – powiedział, uśmiechając się.

- Co to jest, Mistrzu? – spytał.

- Moja wiśniówka. Ona działa w dwojaki sposób. Niektórych stawia na równe nogi, a jeszcze innych zwala z nóg. – wytłumaczył Dohko, po czym dodał chichocząc pod nosem: - Spróbuj Rycerzu i sprawdzimy, jak podziała na ciebie.

Rycerz Wodnika nie był do końca przekonany, ale wypił zawartość literatki jednym haustem: - Ahrr, mocne! – skomentował.

- Gorzej będzie, jeśli urżniesz się w trupa i nie zdążysz dobiec to łazienki, gdy cię pogoni. – stwierdził prześmiewczo Mime.

- Chłopcy proszę! Was też poczęstuję moją naleweczką. – Dohko rozlał w literatki swój trunek i rozdał kolejno Ailosowi, Wojownikowi Eta, Camusowi, Misty, Izaakowi oraz braciom z Asgardu. Następnie rzekł: - I to jest właśnie ta lekcja, o której wspominałem rano.

- Lekcja picia alkoholu!? – spytał zdumiony Rycerz Jaszczurki.

- Tak. Przekonamy się, który z was okaże się najlepszym biesiadnikiem. – wyjaśnił Rycerz Wagi.

- No i takie lekcje, to ja rozumiem! – odparł uradowany Izaak. 

 

 


 

 

ROZDZIAŁ 29: Zabawa. Cz.2

 

Impreza w Koloseum trwa w najlepsze. Ludziska grzecznie się bawią. Niektórzy, choć poruszają się już chwiejnym krokiem, na parkiecie nie dają za wygraną. Wszyscy tańczą i śpiewają. W kilku momentach, nie obyło się bez interwencji ochroniarzy, którzy rozstrzygali nieplanowane ‘’walki kogutów’’. Wśród roztańczonego tłumu, można wypatrzeć dobrze nam znane pary:

- Julianie, zróbmy sobie przerwę. Tańczymy już trzeci kawałek. – oznajmiła Atena.

- Dobrze tańczysz, moja bogini. Mógłbym przetańczyć z tobą całą noc. – odparł Posejdon.

- Mnie również dobrze się z tobą tańczy. Ale chciałabym odpocząć i czegoś się napić. – powiedziała.

- W porządku. Przysiądźmy się do Rycerza Wagi. – zaproponował.

- Widzę, że się zaprzyjaźniliście z Dohko. – stwierdziła Saori.

- Można tak powiedzieć. Miły człowiek i bardzo inteligentny. – chwalił Julian, schodząc z parkietu.

 

Kawałek dalej, tańczył Seiya z Miho, a obok nich byli Hyoga i Geist:

- Seiya, widziałeś? Mój Mistrz poderwał twoją siostrę. – powiedział Rycerz Łabędzia, wskazując wzrokiem na tańczącą parę, o której wspomniał.

- Chyba nie jesteś zazdrosny o siostrę? – spytała Miho.

- Jasne, że nie! Niech tańczą. Może coś z tego będzie. – ucieszył się Pegaz.

- Hyoga, świetnie się ruszasz! – pochwaliła Geist.

- Przy tak wspaniałej partnerce nie może być inaczej. – odparł Łabędź.

- Na Syberii pewnie sporo tańczył, żeby się ogrzać między treningami. – wtrącił złośliwie Seiya.

- Jak chcesz, zaraz ciebie wezmę w obroty, Pegazie. – odburknął Hyoga. Seiya na niego spojrzał i rzekł wesoło: - Pegaz z Łabędziem? Tego jeszcze nie było!

 

Niedaleko nich, tańczyły kolejne dwie pary: Shun z June oraz Ikki i Esmeralda:

- Ooo, Ikki! – zareagował Andromeda na widok tańczącego brata.

- Jak się bawisz, Shun? – spytał brata Feniks.

- Tak, jak widać. – odpowiedział zapytany.

- Czyżby samotny wilk nam złagodniał? – zapytała żartobliwie June.

- Czasem dobrze jest pobujać się w stadzie. – odparł Ikki, uśmiechając się.

- Nogi mu się plączą, ale nie poddaje się. – stwierdziła zadowolona Esmeralda.

- Staram się jak mogę, mój skarbie. – rzekł Rycerz Feniksa.

- Przydałaby się mała przerwa. – rzucił Shun.

- To chodźcie! Usiądziemy, odpoczniemy i sobie pogadamy. – zaproponowała Esmeralda.

- Dobra myśl. – przytaknęli jednogłośnie Ikki i June.

 

A tymczasem przy stole, panowała już bardzo wesoła i rozluźniona atmosfera. Na stole stało już kilka opróżnionych butelek wiśniówki Rycerza Wagi oraz innych trunków przyniesionych z bufetu. Camus zapomniał o kłopotach żołądkowych, Misty troszkę się rozmazał, Dohko opowiadał młodym o dawnych dziejach i swoich podbojach miłosnych, a Izaak Kraken ‘’zaniewidział’’ na drugie oko:

- No to już wiemy, kto odpadł jako pierwszy. – zakomunikował Dohko, spoglądając na półprzytomnego Krakena.

- Nie popisałeś się, mój drogi uczniu. – zwrócił się do Izaaka, wcięty Camus.

- Widzę, że czujesz się już lepiej, Wodniku. – powiedział Rycerz Strzelca.

- Lekarstwo Mistrza Dohko jest skuteczne. – wtrącił podchmielony Bud.

- Bud i Syd, nie przesadzajcie z piciem, bo gdy Hilda was zobaczy, będzie dym. – upomniał swych kompanów Mime, który nie pił już więcej.

- Spokojnie, kolego. Bracia Zeta panują nad sytuacją. – odezwał się Syd.

Ni stąd, ni zowąd dosiedli się do nich Saga i Kanon: - Zapraszam panowie do nas. – powitał ich Dohko, nalewając dla nich wiśniówkę: - Proszę, skosztujcie. – powiedział.

- A więc to jest ta twoja słynna naleweczka, Mistrzu. – stwierdził Rycerz Bliźniąt.

- Topór wojenny zakopany? – Rycerz Strzelca zwrócił się z pytaniem do Sagi i Kanona.

- Powiedzmy, że pracujemy nad tym. – odparł Morski Smok.

- Mam nadzieję bracie, że się dogadamy, i że nadrobimy lata, stracone na spiskowaniu. – rzekł Saga.

- Racja brachu! Wypijmy za to! – śpiewająco, zaapelował do towarzyszy Rycerz Wodnika.

- Kto z nami nie wypije, tego we dwa kije! – wtórował mu, siedzący obok niego Rycerz Jaszczurki.

- Zdrowie wszystkich braci, bliźniaków w szczególności! – padło z ust Buda.

Atena i Posejdon podeszli do stołu. Nie zdziwił ich widok, jaki zastali: - Wiedziałam, że tak będzie!

- Nie rób draki. Niech się bawią i piją, ile chcą. Rano odcierpią swoje. – opanował jej nerwy Solo.

- Masz rację! W końcu nie jestem ich niańką. Mam tylko nadzieję, że nie będziecie rozrabiać, panowie. – bogini skierowała swoją wypowiedź do biesiadujących rycerzy.

- Nie martw się, Ateno. Wszystko jest pod kontrolą. – oznajmił Złoty Rycerz Wagi.

Wkrótce, przyłączyli się do nich rycerze, którzy tańczyli na parkiecie ze swoimi towarzyszkami. Śmiali się i namiętnie dyskutowali o tym i o tamtym. Nie wszyscy jednak raczyli się napojami wyskokowymi, jak np. Shiryu: - Shunrei. Mam dla ciebie niespodziankę. – zaintrygował dziewczynę Rycerz Smoka.

- Niespodziankę? Dla mnie? Jaką? – posypały się pytania z jej ust.

- Wracam z wami w góry. – oznajmił.

- Naprawdę!? – spytała z niedowierzaniem Shunrei, nie kryjąc iż cieszy ją ta wiadomość.

- Tak, kochanie. Zrozumiałem, że wszędzie jest dobrze, ale w domu najlepiej.

 

Zabawa trwała do czwartej nad ranem, po czym wszyscy, grzecznie udali się do swoich domostw, aby odespać szaloną noc.

 

KONIEC


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Piekielni
5 dni
siurek15
3 tygodni
Verien
Verien
7 tygodni
lukasn3
15 tygodni
Duch
Duch
18 tygodni
pawel2906
19 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.