Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
22% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
28% [19 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 69
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Lamia - Zew krwi - 12

Rozdział 12
-w którym Laurance robi bałagan-

Horen bez pukania wślizgnął się do eleganckiego gabinetu Adanaela. Gospodarz, jak zwykle siedział za ciemnym, dużym biurkiem, wertując dokumenty. Nawet nie uniósł głowy, gdy drzwi zamknęły sie z lekkim trzaskiem, za to zapytał głosem pełnym zniecierpliwienia:
-Czego?
-nie bądź dla mnie taki opryskliwy. - żachnął się Horen, podchodząc do biurka. - Jeśli jesteś zajęty powiedź, pójdę sobie.
-Przepraszam cię... - mruknął Adanael, spoglądając ponuro na młodego wampira. - Nie chciałem cię urazić.. Jestem już zmęczony ta papierkową robotą.
-Może czas zrobić sobie przerwę. Odpocząć w towarzystwie... przyjaciela.
Mówiąc to Horen minął biurko i zaszedł za plecy Adanaela. Położył swoje blade dłonie na jego karku, delikatnie masując napięte mięśnie starszego wampira.
-Wiesz, że Hyoga jest na razie zamknięty. Nie mam do kogo pójść. - mruknął Adanael, nieprzytomnym tonem.
-Oh... Doprawdy? Musisz być zły skoro jest tak długo więziony w tej komnacie.
-Nie jestem na niego zły. Po prostu lepiej go przetrzymać dopóki złoty rycerz żyje. Nie chcemy, by przeszkadzał w zabiciu go. To wszystko.
Horen ze skwaszoną miną, dalej błądził dłońmi po karku Adanaela. Nie takich odpowiedzi się spodziewał. Stwierdzenie, że był zły było zdecydowanie zbyt łagodne.
-Niedługo go wypuścicie?
-Mam nadzieję. - rzucił Adanael żywym tonem. Nie mógł usłyszeć pełnego rozczarowania westchnięcia Horena, bo zostało ono zagłuszone przez nagły huk. To drzwi uderzyły w ścianę, strącając wiszący na niej obraz. Szklana rama rozprysła się na miliny kawałeczków. W progu stał Laurence, urany w czarną skórzaną kurtkę i oficerki. Spojrzał niepewnie na Adanaela i nachylonego nad nim Horena.
-Przeszkadzam w uroczym spotkaniu sam na sam? - spytał.
-Nie. - warknął Adanael, podrywając się z krzesła. - To już czwarty w tym miesiącu. - wyrzucił z siebie z żalem w głowie, wskazując resztki obrazu, spoczywające na podłodze w towarzystwie szklanych odłamków. - Nie możesz się nauczyć normalnie otwierać drzwi?
-Nie możesz powiesić tego gdzie indziej, hę?
-najwidoczniej nie. - mruknął Adanael, po czym ze zniecierpliwieniem zapytał:- Czego sobie życzysz?
-Chciałem tylko zameldować, że wyruszam zabawić się z naszym Shakusiem. Zabieram pięciu naszych. -Doskonale.- rzucił z uśmiechem na twarzy Adanael.
-Weź mnie ze sobą!
Oboje spojrzeli zdziwieni na Horena, słysząc jego prośbę.
-Ciebie> A na ci ty mi się możesz przydać? Będziesz tylko przeszkadzać.
-Nie będę.
-Nie pójdziesz. - wtrącił się Adanael.- Nie myśl, że nie wiem o co ci chodzi w tym całym zamieszaniu.

Następna część: rozdział 13


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Piekielni
4 dni
siurek15
3 tygodni
Verien
Verien
7 tygodni
lukasn3
15 tygodni
Duch
Duch
17 tygodni
pawel2906
19 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.