Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
22% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
28% [19 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 69
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Nox - Saintlladyna - Akt 1 - 1

Marine Shoguns rozsiedli się zadowoleni w teatrze. Julian miał świetny pomysł z tym zakładem. Teraz okaże się naprawdę, jak oddani są rycerze Atenie. Święci Wojownicy z Asgardu, również zaproszeni, wpatrywali się w scenę niepewnie. Jako ludzie prawi, nie pochwalali tego przedsięwzięcia. Nie można kogoś aż tak bardzo poniżyć.

Podniosła się kurtyna. Dziecko ubrane jak debil, mianowicie Kiki, przekładał przed sobą tabliczki, ciupeńkę za szybko, ale to nic.

OSOBY
PUSTELNIK – Dhoko
KIRKOR – Shaka
MATKA – Saga
BALLADYNA – Ikki
ALINA – Shun
FILON – Hyoga
GRABIEC – Seiya
FON KOSTRYN – Shina
GRALON – Aiolia
OSOBY FANTASTYCZNE
GOPLANA – Saori
CHOCHLIK – Death Mask
SKIERKA – Aphrodite

SCENA I

Na widowni rozległy się szmery. W tle za Kikim widniał las, namalowany przez kogoś, kto całe życie spędził nie widząc drzewa. A przynajmniej tak można było wywnioskować. Z boku stała maluteńka chatka zrobiona z dużego, kartonowego pudła.

Shaka w kulisach wziął oddech i wyszedł na scenę.

SHAKA
Ja, najbliższy bogom człowiek, eee (chwilę go zatkało)
Muszę się dowiedzieć od starego grzyba czegokolwiek…
Jednak, gdy ktoś coś o Świątyni wspomni
Ile miał zębów – nieszczęśnik już nie pomni.
Musiał starzec od Saitów doznać wiele złego
Bo aż przybrał barwę koloru fioletowego.
(stuka do celi)

GŁOS Z CELI
(cisza, przekleństwa) Kto tam?

SHAKA
Sha…Kirkor.

DHOKO
(gramoląc się z pudła tak, że Shaka musiał mu pomóc)
Shakirkor? A… Witaj, młynarza, blady synu…
Choć nie mójś, bo ja koło nigdy obok młynu…

SHAKA
(na boku)
Shiryu? Przecież tę rolę miał zagrać Dhoko! Co ty tu robisz?!

SHIRYU
(także na boku)
Spadł ze skałki przy wodospadzie… Pewnie z premedytacją zresztą…
(głośniej)
Rady szukasz? Czego, synu chcesz?

SHAKA
Tak, rady. Zobacz na mój miecz!
Nie zabiję cię, lecz…

SHIRYU
Cóż za zuchwalstwo ze strony śmiałka,
Wszak miecze to Shury działka!
Jam jest Roshi – Złoty Rycerz Wagi,
Do obiadu używam tylko maggie!

SHAKA
(klękając)
(po cichu) Co za upokorzenie…
(głośno) Tyś mój Wielki Mistrz, mój władca,
Ach, czemu wywalił cię ze Świątyni radca?!
Zaraz moich ludzi zbiorę
I do Grecji się wybiorę!

SHIRYU
Niech ci synu wynagrodzę twoje przyszłe próby,
Które mogą cię doprowadzić do zguby.
Powiedz, jaką radę chcesz?
Tylko nie zapesz!

SHAKA
O, mój panie, chciałbym wybrać żonę
Aby lśniła jak klejnot w mojej koronie.
Jednak nie chcę takiej, co z Milo
Zaraz się zaprzyjaźni za miło.
Szukam skromnej, acz ognistej,
Kobiety jak feniks płomienistej.

SHIRYU
Weź kobietę z prostego ludu,
Zadaj sobie trochę trudu
I w najniższej kaście – Rycerzach z Brązu
Jeśli szukasz żony do trwałego związku.
Gold Saintów zostaw w spokoju
Bo nie będzie już na ziemi pokoju.

SHAKA
Atena ci zapłać, dobry starcze.
Zaraz moich ludzi poszukiwaniami obarczę.
(Shaka odchodzi)

SHIRYU
(sam)
Przychodzą tu tacy blondyni
Nadęci jak owoc dyni.
Pragną, żeby im kobietę znaleźć
A nie wiedzą, że to tylko boleść…
Ocho…

(na scenę wbiega Hyoga, przybrany drobiazgami jak paw; na widowni słychać westchnienie Freyi; Hyoga wygląda, jakby nie wiedział, co teraz)

HYOGA
Jak samotny jestem, nie ma mojej bogini
Tej, która w lato nosi mini.
Nie ma jej nigdzie, poradź mi starcze
Bo się z miłości zacharczę…

SHIRYU
Jakiej kobiety szukasz?
I czemu w tej sprawie do mych drzwi pukasz?

HYOGA
Nie koniecznie kobiety…
Musi być to istota, która dobiegnie do mety,
A nie w połowie, przerwie, bo ją główka boli
I nad tym biadoli.
Musi umieć gotować, statki wodować,
A mnie na króla swego serca koronować
. Wyobrażam sobie zieloną czuprynę,
Lecz zawszę się z obrazem całości minę.
Nigdy zobaczyć mi się nie udało
Ideału mojego, choćby nie wiem jak się chciało.

SHIRYU
Głupcze, obraz taki nie istnieje
W twojej głowie jakaś złuda widnieje.
Kto przy dobrym zdrowiu psychicznym,
Ma zielone kłaki i jest człowiekiem fizycznym?
Może Saga zaeksperymentował na dobie za dużo
I teraz ci się podwoje w mózgu kurzą…?

HYOGA
(pokazując na serce)
Tu go widzę, jak idzie po maliny.
Koniecznie muszą chodzić na nie dziewczyny.
Ja biedny, obłąkany
Obrazem w różowym stroju damy.
Nudzisz mnie, stary
Idę zatopić się w moje mary.
Jeśli nie znajdę wybranki,
Stanę w szranki
Ze stryczkiem i drzewem
Jak się powieszę niebawem…
(odchodzi, gdzieś w las)

SHIRYU
Burza hormonów w tych menach
Nie ma pewnie z nimi ani chwili spokoju w Atenach!
(pakuje się z powrotem do pudła)

Na chwilę opada kurtyna. Słychać przekleństwa i gorączkową szamotaninę.

następny rozdział: Akt I Scena II


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Piekielni
5 dni
siurek15
3 tygodni
Verien
Verien
7 tygodni
lukasn3
15 tygodni
Duch
Duch
18 tygodni
pawel2906
19 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.