Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
22% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
28% [19 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 69
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Lamia - Sojusz 5

Shaka obracał na nadgarstku cienkie, złote bransolety. Mieniły się rozkosznie w popołudniowym słońcu, wpadającym przez otwarte okno. Jego pełna zadumy mina zdradzała, że myślami jest gdzieś daleko.
-Dlaczego nic o tym nie wiedziałam? - zapytała z wyrzutem w głosie.
-Uznałem, że to nie istotne. - odpowiedział Shion, rozkładając ręce. -Ten sojusz był sztuczny, nie miał znaczenia.
-Jak to sztuczny? -zapytał Shiryu popijając z kryształowego kieliszka.
-Zawarliśmy go 150 lat temu, więc stosunkowo niedawno. Nie było powodów. Nie mieliśmy wspólnych wrogów, ani nie było powodów. Nie mieliśmy wspólnych wrogów, ani nie było rzeczy, które mogły nas poróżnić. Zawarcie pokoju miało nas bronić przed ewentualnymi atakami ze strony azjatyckich bóstw, a ich ze strony zakonów bóstw z greckiego panteonu. Mieliśmy się alarmować w sytuacjach zagrożenia. Przez te 150 lat nie było okazji... Sojusz nie spełniał swoich założeń, ale nie opłacało się go zrywać. By zapewni jego trwałość, postanowiono wyznaczyć łączników. Dzieci wychowywane w Sanktuarium przywdziewały zbroje zakonu Buddy i na odwrót. Tak się jakoś utarło, że łączników zawsze byli Ci, którzy nosili zbroje panny.
Shaka uniósł głowę słysząc, że mowa o nim. Wsparł brodę dłonią i znów wbił wzrok w blat stołu.
-Rozumiem – zabrał znów głos Saori, obracając w dłoni kawałek pergaminu. - Teraz ta wiadomość nabiera sensu. Ale czy na pewno jest prawdziwa? Może ktoś nas prowokuje.
-To nie możliwe- odpowiedz milczącego dotąd Shaki wyzuta była z emocji. - Mogę?- zapytał po chwili, wyciągając zgrabną dłoń, w kierunku Saori. Panna Kido drgnęła odruchowo. Czuła dziwny respekt przed rycerzem panny i jego posępną, pełną obojętności twarzą. Nieśmiało podała mu zwitek papieru. Przez moment ich palce zetknęły się. Dłoń Shaki była lodowato zimna. Obrócił pergamin.
-To jest oficjalna pieczęć zakonu – oznajmił wskazując czerwony lak z odbitym symbolem. - To dla nich prawie święta rzecz. Dostęp do niej ma tylko sam Budda i przywódca rady.
-Jakiej rady?
-Nad zakonem sprawuje władzę dziesięcioosobowa rada, złożona z najstarszych mnichów. Wśród nich najbardziej doświadczony i zasłużony zostaje przywódcą i do niego należy podejmowanie ostatecznych decyzji.
W sali zapanowała cisza. Shaka położył rulonik na ciemnym blacie stołu.
-Nie wiem jaki mieli powód by zaatakować. - podjął po chwili. - Rada prowadzi pokojową politykę.
-Pewnie chcą objąć władzę nad światem! - wykrzyknął Seiya, uderzając pięścią o stół. - Tak jak wszyscy!
Shaka uśmiechnął się pod nosem.
-Nie mają dość siły, by rzucać się na takie przedsięwzięcia. Prowadzą wojny z sąsiadami, to ich osłabia. Po co mieliby atakować jakieś tam Zakony, po drugiej stronie świata, kiedy mają konflikty na granicach? Zresztą to tylko mnisi. Po co im władza nad światem?
-A mimo wszystko zaatakowali nas. Muszą mieć jakiś powód. -Shion oparł się na stole tuż obok Shaki. - Zastanów się.... Jaki?
-Nie wiem. Poczekajcie to się okaże...
-Możesz odejść.

* * *

-Nie ufam mu.
-Dlaczego? Jak dotąd był wierny. Podążał za wszystkimi rozkazami.
-jak dotąd... Ale teraz sytuacja się zmieniła. Nie mamy żadnej pewności, że nie przejdzie na drugą stronę barykady.
-Shion, zaufaj mu. -powiedział opierając dłoń na jego ramieniu. - Dlaczego miałby zdradzić?
-W końcu to w Rience się wychował. Z tamtym miejscem jest bardziej związany.
-Nie był tam od 5 lat!
Na twarzy Shiona wykwitł grymas.
-Niestety... Saga pozwalał mu na dość częste wyjazdy. Teraz możemy za to słono zapłacić.
-Mimo wszystko, Shaka ma tu przyjaciół, prawda? Złożył przysięgi. Nie odejdzie.
-Shaka nie jest osobą, która przejmuje się przyjaciółmi, czy jakimiś tam przysięgami. Zresztą Shaka nie ma przyjaciół. On ma wrogów i sojuszników. Pójdzie tam gdzie będzie widział większe korzyści, zrobi to co uzna za słuszne. Niepokoi mnie jeszcze jedna rzecz. Czemu pozostawiono go przy życiu? Przecież wiadomość wyraźnie brzmiała „łącznik zbędny”. To źle wróży....
Zapadła cisza, przetkana jedynie odległymi głosami, gdzieś za oknem. Wartownicy właśnie sie zmieniali. Shion podszedł do okna, by na nich spojrzeć, ale przez czerń nocy nic nie dojrzał.
-Dokho – zaczął po chwili. - Cieszę się, że przyjechałeś.
-Ja też się cieszę, przyjacielu.

następny rozdział: Milo?


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Piekielni
1 tydzień
siurek15
4 tygodni
Verien
Verien
8 tygodni
lukasn3
16 tygodni
Duch
Duch
18 tygodni
pawel2906
20 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.