Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
22% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
28% [19 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 69
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - carylon457 - Rycerze na codzień 4

Rozdział IV – A nie mówiłem!

-W co tym nas wpakowałaś…
Seiya miał dość dmuchania kolorowych balonów. Saori zgłosiła ich szóstkę do strojenia sali na dyskotekę, więc niestety nie mieli wyboru, jak tylko dmuchać baloniki i rozwieszać serpentyny.
- Udzielanie się wpływa na ocenę z zachowania, nie wiecie? – odrzekła niewinnie Saori.
- Olać ocenę z zachowania – mruknął Ikki, zaplątując nitkę dookoła balona.
- Może wam pomóc? – zabrzmiało znikąd pytanie.
Wszyscy zwrócili się w stronę drzwi. Stała w nich owa blondynka, która miesiąc temu była obiektem zakładu.
- Pomyślałam, że przyda wam się pomoc. Jestem Tsuki – wyciągnęła rękę i uścisnęła ją Saori, Shunowi i Seiyi, którzy balony dmuchali balony na podłodze. Zbliżyła się również do drabin, na których pozostali wieszali serpentyny. Hyoga wyciągnął rękę, ale stracił równowagę i runął jak długi na podłogę. Luna zaśmiała się serdecznie. Łabędź również wybuchnął śmiechem i nagle w sali zrobiło się wszystkim niezwykle wesoło.

* * *

Dzięki Tsuki praca poszła im dwa razy szybciej. Miała jakby niezwykły dar, dzięki któremu bronzi słuchali uważnie każdego słowa, jakie wypowiedziała. Jednak po rozpoczęciu imprezy zniknęła gdzieś.
- Widzieliście Tsuki? – spytał Hyoga, jednak nie oczekiwał odpowiedzi.
- Zniknęła gdzieś – mruknął Seiya, zgniatając pustą puszkę po Coli.
-To dziwne – stwierdził Ikki. – Najpierw pojawia się znikąd, by nam pomóc, potem nagle znika…
- Jest dziwna, to trzeba jej przyznać – dodał Shiryuu.
- Plotkujecie jak przekupy na straganie – powiedział wesoło Shun. – Chodźcie, dziewczyny z klasy chcą was poznać!
- Nie ma to jak mała integracja – odpowiedziała równie wesoło Saori. – Idziecie?
- Ja zostanę – mruknął Hyoga. – Pojdę na dwór, duszno mi.
- Jak chcesz – odpowiedziała Atena i odeszli.
Cygnus wyszedł na zewnątrz, ale nie poczuł się lepiej. Coś go kłuło w okolicy serca, nie wiedział tylko, co.

* * *

Czas mijał. Jedna godzina, druga godzina. Dyskoteka powoli się kończyła, uczniowie rozchodzili się do domów. Hyoga miał ochotę pobyć sam, ukrył się więc w parku. Gwiazdy migotały przyjaźnie, a październikowe powietrze było przesycone odurzającą wonią jesiennych liści. Rozkoszował się tym. Wróci, to usłyszy, że tyle go minęło, że taka a taka jest fajna, a taka a taka ładna. Męczyło go to. 6 tygodni w szkole na tyle nadszarpnęło jego nerwy, że nie miał ochoty słuchać jeszcze opinii Seiyi na temat 10 dziewczyn w klasie. Miał ochotę oderwać się od rzeczywistości…
Nagle przed oczami stanęła mu spłakana Tsuki.
- Co się stało?! – spytał się, wstając i bezwiednie przytulając ją do siebie.
- Odejdź – szepnęła cicho, ale nie wyrywała się. Im obydwu sprawiało swoistą przyjemność.
- Uspokój się i powiedz, o co chodzi. – również szepnął Cygnus. Wypuścił ją i siedli razem na ławeczce.
- Nie mogę ci powiedzieć. – szepnęła. – Nie mogę cię narazić, zginąłbyś na pewno…
- Nieraz rzeczy śmiertelne okazywały się drobnostką dla mnie i moich przyjaciół.
- Nie.
Odpowiedź była stanowcza. Hyoga postanowił więcej nie nalegać. Wstał. Miał zamiar odejść, wreszcie poczuł chęć wrócenia do willi. Zerwał się niemile zimny wiatr, szarpiący korony drzew. Tsuki wstała i zadrżała.
- Zimno ci – rzekł z troską Hyoga i ponownie przytulił ją.
- N-nie…-szepnęła i szarpnęła się.
To były ostatnie słowa, jakie Hyoga usłyszał. Jedyne, co pamiętał, to to, że potężny podmuch odrzucił go na najbliższe drzewo, a ktoś krzyknął „Ostrzegaliśmy cię, pani, byś się z nimi nie zadawała”…

* * *

Mrugnął. Oczy zaszły mu dziwną mgłą. Nie, to pokój był skąpany w srebrnawym blaskiem.
-Obudził się!
Silna ręka chwyciła go za bluzkę i podniosła go, by wstał. Rozejrzał się tępym wzrokiem. Tsuki, skąpana w tym nienormalnym świetle, była otoczona dwoma mężczyznami ubranymi w srebrzyste zbroje.
- Kim jesteś? – warknął ten, który go postawił.
- Arkhas, nie tak ostro. On jest naszym gościem. – rzekła surowo Tsuki, poczym spojrzała na Hyogę z troską.
– Przepraszam, że zwlekałam, ale moi rycerze okazali się gwałtowniejsi niż myślałam.
Odwróciła wzrok, jakby się czegoś wstydziła. Mężczyzna nazwany Arkhasem odsunął się krok do tyłu, patrząc pokornie na swoją panią.
-Bo widzisz – teraz spojrzała Hyodze prosto w oczy – jestem boginią Księżyca, Selene.

Następna część: Rozdział 5


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Piekielni
4 dni
siurek15
3 tygodni
Verien
Verien
7 tygodni
lukasn3
15 tygodni
Duch
Duch
17 tygodni
pawel2906
19 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.