Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
22% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
28% [19 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 69
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Aylis - Wojna Żywiołów 4

Pierwszy wrócił ból i utrzymał ją w przekonaniu, że jednak wciąż żyje. Po nim przyszło wszechogarniające poczucie wyczerpania, a potem pojawił się obraz. Obudziła się. Leżała na łóżku w jakimś nieznanym jej pokoju. Nie, to nie tak. Znała go, ale widziała go ostatni raz wiele lat temu.
- Obudziłaś się. Jak się czujesz?
Rozejrzała się i napotkała wzrok osoby, która wypowiedziała te słowa. To nie był Mu, ale jakiś młody, zielonowłosy chłopak, którego widziała już w gronie przybocznych Ateny. Poza nim w pokoju nie było nikogo.
- Kim jesteś? - Ton jej głosu wyraźnie mówił, że nie ma ochoty na towarzystwo. - Shun, rycerz Andromedy - albo był tak tępy, ze nic nie zauważył, albo postanowił nic sobie nie robić z jej tonu. - Zdaje się, że ci lepiej. Mu się ucieszy, bardzo się o ciebie martwił.
Skwitowała jego słowa pogardliwym prychnięciem.
- A gdzie on jest?
- U Wielkiego Mistrza. Poszedł tam jak tylko cię poskładaliśmy... to znaczy... - jego twarz przypominała teraz wyjątkowo dojrzały pomidor. Arin obserwowała go z umiarkowanym zainteresowaniem - no... eee... musieliśmy zszyć ci ranę na ręce... ale Wielki Mistrz zabronił opuszczać Świątynię... nie mogliśmy sprowadzić lekarza... eee... my raczej nigdy tego sami nie robiliśmy... no... mam nadzieję, że nie będziesz miała bardzo dużej blizny...
Widząc jego zmieszanie i słuchając tych bezładnych tłumaczeń Arin po raz pierwszy od bardzo długiego czasu roześmiała się. Shun patrzył na nią w osłupieniu.
- Więc Mu jest u Kyoko. - Powiedziała, gdy trochę się uspokoiła. - A czemu ty tam nie jesteś? Przypuszczam, że została zwołana kolejna narada.
- Owszem. - Zawahał się trochę - ale ja jestem tylko rycerzem z brązu i nie mam tam nic do roboty, więc zostałem z tobą, żeby Mu się nie martwił.
Znowu prychnęła lekceważąco, ale już nie tak przekonująco jak wcześniej.
- Dzięki, jestem naprawdę wzruszona - tym razem Shun z pewnością zrozumiał, co sugeruje ton jej głosu, ale na jego twarzy malował się jedynie wyraz zaciętości - jednak, jeśli pozwolisz, to zwolnię cię z obowiązku opieki nade mną. - Mówiąc to wstała.
- Co masz zamiar zrobić? - Rycerz Andromedy był wyraźnie wstrząśnięty. - Jesteś ranna! Nie powinnaś...
- Mam zamiar pójść do Głównej Świątyni i odpowiedzieć na kilka pytań. - Podeszła do drzwi pokoju i obejrzała się - to co, idziesz? - Uśmiechnęła się.

* * *

Shun zauważył, że po ich przybyciu atmosfera wyraźnie się zmieniła, jednak o ile na twarzy rycerza Barana pojawiła się ulga, a nawet cień radości, to na pozostałych wyraźnie malowała się niechęć. Najwyraźniej nikt jeszcze nie zapomniał jej poprzedniego zachowania. Jednak najbardziej zaskoczył go grymas nienawiści na twarzy Shaki. Rycerz Andromedy postanowił zejść z linii ognia i pozostawiając Arin samą na środku komnaty, wcisnął się w kąt obok pozostałych rycerzy z brązu.
Pierwszy odezwał się Wielki Mistrz tonem, który daleki był od miłego.
- Skoro już tu jesteś, może raczysz nam wyjaśnić, co tu się właściwie dzieje? Mu powiedział, że zostaliście zaatakowani przez trzech napastników, których ty najwyraźniej znasz. O co tu chodzi? Kim oni są?
- Strażnikami. Jakieś dwa tygodnie temu zdradzili Radę. Z tego, co wiem, chcą zawładnąć światem, jednak nie znam planu ich działania, nie wiem jak chcą to osiągnąć. - Zamilkła, zastanawiając się, co powiedzieć dalej. Jak ma wyrazić swoje przypuszczenia, że tu chodzi o coś więcej, coś znacznie poważniejszego?... I czy może zaufać im na tyle, aby to powiedzieć?
- Jeśli chcą rządzić światem, to najpierw będą musieli pokonać nas! - Odezwał się w tym czasie Seiya - i niezależnie od tego, kim oni są spotka ich taki sam los, co ich poprzedników!
Słowa te skwitował potwierdzający pomruk pozostałych rycerzy. Arin rozejrzała się po ich twarzach. "Co to za głupcy!" Pomyślała z rozpaczą.
- Tym razem nie będzie to takie proste. - Odezwała się, a wszyscy na nią spojrzeli. Shaka prychnął lekceważąco. - O ile w ogóle możliwe.
- Jak to? - Spytał Hyoga.
Zastanawiała się przez chwilę, zanim odpowiedziała.
- To trochę skomplikowane. Słyszeliście kiedyś o Kamieniach Mocy?
- Eeeeeee...
- O czym?
- Ja coś słyszałem. - Powiedział Aldebaran - to chyba ma jakiś związek z Artefaktami... - zmarszczył czoło - nie pamiętam dokładnie...
- Artefaktami? - Seiya najwyraźniej nic nie rozumiał.
- Przedmiotami posiadającymi jakąś niezwykłą moc, takimi jak Tarcza Ateny albo Trójząb Posejdona. - Wyjaśnił mu szeptem Aiolia.
- Rzeczywiście, to ma związek - stwierdziła Arin. - Dzisiaj już niewiele osób wie, że Artefakty, takie jak Tarcza Ateny czy Miecz Balmunga, nie były tworzone ze zwykłych metali, ale z takich kruszców, które przewodziły energię, a zatem można było je nią naładować. Czasem jednak nie obrabiano ich, dając im niezwykłą moc, ale zachowując pierwotny kształt lub tylko lekko je szlifując. Do tworzonych w ten sposób najpotężniejszych z takich Artefaktów, Kamieni Mocy, twórca lub twórcy przelewali taki wiele, że kończyło się to ich śmiercią, natomiast kamień stawał się nieskończonym źródłem energii i wiedzy. Nie ma dwóch takich samych kamieni, bo ich moc i charakter zależy od wielu czynników, takich jak możliwości twórcy, miejsce pracy itp., ale ich siła jest zawsze niewyobrażalna. O Kamienie Mocy toczyły się zażarte walki, które doprowadziły do zniszczenia prawie wszystkich. Do dzisiejszych czasów przetrwały tylko cztery najpotężniejsze, Kryształy Żywiołów, dające swojemu posiadaczowi moc kontrolowania jednego z czterech żywiołów.
Arin zamilkła. W komnacie panowała głucha cisza, a napięcie było niemal wyczuwalne.
- Chcesz powiedzieć, - odezwał się Mu, - że ci, którzy nas zaatakowali...
- Są opiekunami trzech Kryształów Żywiołów. Fuego - strażnik Ognia, Ertian - strażnik Ziemi i Keria - strażniczka Wody. - To wyjaśnia niezwykłość używanych przez nich technik - głos Mu był ledwo słyszalny. - Ale oznacza, że są praktycznie niepokonani! - Dodał głośniej.
- Tak - odparła tylko jego siostra i spuściła głowę.
- Nie rozumiem. - Powiedział Shiryu - skoro są tacy potężni to czemu jeszcze tu nie przyszli i nie pokonali nas? Nawet ich ofiary nie umarły. Myślę, że przesadzasz.
- Nie umarły, bo nie miały umrzeć. Nie zależało im na ich życiu, tylko na energii. Oni wyssali ich energię, przejęli ją. To jedna z umiejętności, którą dają Kamienie. Możesz odbierać energię innym ludziom i stawać się silniejszym.
Zapadła cisza, którą przerwał po chwili Wielki Mistrz.
- A co ze strażnikiem Powietrza?
- Strażnikiem Powietrza? - Powtórzyła Arin ze zdziwieniem.
- Powiedziałaś, że jest ich trzech. A co z czwartym? Czy on tez zaatakuje? Gdzie on jest? Długo patrzyła na Wielkiego Mistrza, zanim odpowiedziała.
- Nim nie musicie się przejmować, nie zaatakuje was. Odmówił, kiedy chcieli, żeby się do ich przyłączył... - urwała i spuściła głowę. Shun odniósł wrażenie, że w jej oczach pojawiły się łzy, ale gdy po chwili znowu spojrzała na Kyoko nie było po nich śladu.
- Ale kim on jest? Skoro nie przystał do nich może będzie walczył dla nas. Poza tym, skąd możemy mieć pewność, ze nie zmieni zdania?
- Nie możecie! - Arin była teraz wściekła, chociaż nikt nie znał przyczyny tak nagłego wybuchu. - Macie na to moje słowo. Innego dowodu nie dostaniecie i lepiej dla was, żebyście nie drążyli tej sprawy!
- Grozisz nam?
- Tylko ostrzegam. To nie wasza sprawa.

* * *

Stała na skale i patrzyła na rozciągającą się daleko w dole Świątynię. Myśli odbijające się na jej twarzy bynajmniej nie były wesołe.
- Wynoś się stąd. - Rozległ się głos za jej plecami.
- Słucham? - Spytała odwracając się. Stał przed nią Shaka. Oczy miał zamknięte, ale na jego twarzy malował się wyraz wściekłości i nienawiści.
- Dobrze słyszałaś. Wynoś się. Nie potrzebujemy cię tu. Podałaś nam kilka cennych informacji i dziękujemy bardzo, ale dalej poradzimy sobie sami.
- Tak sądzisz? - Spytała chłodno.
- Oczywiście. A w czym ty mogłabyś nam pomóc? Już raz z nimi walczyłaś i przegrałaś. I to ma być ta legendarna moc strażników? Założę się, że nie pokonałabyś nawet rycerza z brązu, gdyby walczył jedną ręka. Taka miernota jak ty...
Nie dokończył. Nagle błysnęło oślepiające światło i Shaka zawisł głową w dół nad urwiskiem, czując niesamowite ciśnienie w całym ciele. Patrzył prosto w rozwścieczone niebieskie oczy.
- Jestem miernotą, tak? Chyba musisz się jeszcze paru rzeczy nauczyć na temat mocy - każde słowo wypowiedziane było z taka wściekłością i nienawiścią, że Shaka poczuł ukłucie strachu - i masz na to czas, zanim ja zdecyduję, co z tobą zrobić. Wybór jest dość interesujący. Mogę sprawić, że spadniesz z prędkością światła na dół i roztrzaskasz się o skały... albo zwiększyć jeszcze bardziej ciśnienie w twoim ciele, dzięki czemu twoje żyły popękają, a ty utopisz się we własnej krwi. - Uśmiechnęła się złośliwie - no dalej, jak jesteś taki silny, to spróbuj się uwolnić.
- Arin, co ty wyprawiasz! - To był Mu, który stanął jak wryty na widok tego, co się działo.
- Wygląda na to, że dokończymy innym razem. - Powiedziała cicho do Shaki i opuściła go, trochę za mocno, obok rycerza Barana. - Już nic. Chciałeś coś, braciszku? - Dodała głośniej.
- Szukałem cię. Chciałem ci powiedzieć, ze uszykowałem ci pokój u mnie. Masz jakieś rzeczy?
- Tak, już idę. -Ruszyła za nim. Czuła wstyd po swoim wybuchu. Nie powinna była dać się sprowokować, ale Shaka poruszył jej czuły punkt. Rycerz Panny nie mógł o tym wiedzieć, ale przegrała z nimi już nie raz, ale dwa! Dwie próby i nadal nie udało się jej zemścić, a teraz, gdy jej zbroja była zniszczona, szanse na to, że kiedykolwiek jaj się to uda spadły niemal do zera.

* * *

Shaka wrócił do swojej świątyni i zobaczył Mila, czekającego na niego przy wejściu. - Rozkazy od Kyoko. - Powiedział bez wstępów. - Ty, ja i Aiolia mamy pilnować Arin, śledzić ja i donosić o jej ruchach.
Shaka uśmiechnął się. W ten sposób na pewno znajdzie okazję do zemsty.
- A pozostali?
- Mu i Aldebaran mają znaleźć w archiwum jakieś informacje na temat tego czwartego strażnika, reszta ma wolne.



Następna część: Rozdział V - Burza


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Piekielni
1 tydzień
siurek15
4 tygodni
Verien
Verien
8 tygodni
lukasn3
16 tygodni
Duch
Duch
18 tygodni
pawel2906
20 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.