Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
22% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
28% [19 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 69
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Aylis - Wojna Żywiołów 3

Powoli obchodzili po kolei trzy miejsca ostatnich, niezbyt przyjemnych zajść. Rozmowa nie kleiła się i teraz Mu w milczeniu obserwował swoją siostrę. Bardzo się zmieniła. Pamiętał ją jako młodą, zawsze roześmianą dziewczynę, co prawda już wtedy była bardzo samodzielna, nie pozwalała, aby ktoś wtrącał się do jej spraw i miała cięty język, ale zdecydowanie częściej się uśmiechała. Mu nigdy nie potrafił długo się na nią gniewać, teraz jednak czuł, że te wszystkie lata, kiedy nie wiedział nawet, co się z nią dzieje bardzo ich od siebie oddaliły, była pomiędzy nimi jakaś niewidzialna bariera, sprawa dawno nie wyjaśniona, której Arin najwidoczniej nie chce z nim poruszyć.
Teraz rycerz Barana nie wiedział, czego właściwie szukają. Byli już w dwóch miejscach - jednym noszącym ślady wypalenia i drugim, w którym ziemia popękała, zupełnie jakby przeszło trzęsienie, a na ziemi wciąż leżały dziwne pędy, z których nie tak dawno musieli wyplatać ich ofiarę. Arin dotknęła ich, ale szybko cofnęła rękę, jakby się sparzyła. Jej twarz od początku była nieprzenikniona, ale tak dobrze mu znany wyraz oczu mówił, że jego siostra się martwi i to poważnie.
Gdy dotarli do trzeciego miejsca przerwała milczenie:
- Wilgotno tu. - To była prawda. Lekkie wgłębienie w ziemi obok, wyrastającej z w miarę równej powierzchni, wysokiej skały było zdecydowanie mokre, pomimo panujących upałów. - Czy gdzieś w pobliżu jest jakieś źródło?
- Nie. Nie mamy pojęcia skąd wzięła się tu woda, ale musiało być jej dużo. Zobacz, na tej skale są ślady - woda musiała uderzać falami na wysokość ok. 2 metrów!
Spojrzała we wskazanym kierunku, ale sprawiała wrażenie, jakby myślami była gdzie indziej.
- I żadna z ofiar nie umarła?
- Nie, wszystkie przypominają rośliny - wytrzeszczone oczy, żadnej reakcji, nic. Słuchaj - powiedział głośniej - wiesz, kto to zrobił? Proszę powiedz mi.
Nie zdążyła odpowiedzieć. Nagle jej twarz zmieniła się, przez chwilę Mu był pewien, że niepokój w jej oczach zamienił się w prawdziwy strach. Błyskawicznie znalazła się u jego boku i odepchnęła go. Ułamek sekundy później długi na jakieś pół metra, zaostrzony, drewniany kolec wbił się w jej prawe ramię tam, gdzie przed chwilą było serce rycerza Barana. Arin wyszarpnęła kolec z rany, która zaczęła silnie krwawić, zacisnęła na niej zdrową rękę i rozejrzała się. Nie szukała długo.
- Wciąż masz niezły refleks, ale z jedną sprawną ręką i bez zbroi niewiele zdziałasz. - Tak ci się wydaje, Ertian? - Odparła patrząc na trzy postacie, stojące na skale, na którą chwile wcześniej wskazywał Mu, teraz zbierający się z ziemi.
- "Zabieraj się stąd i to szybko!" - Odezwał się głos w jego głowie.
- "Oszalałaś? Jesteś ranna, przecież cię nie zostawię! Kim oni są?"
- "To teraz nie ważne. Uciekaj! Nie masz z nimi szans."
- "Nie."
- "Mu, ty stary durniu..."
Dalsza wymiana myśli została przerwana atakiem tamtej trójki. Strumień ognia uderzył Arin prosto w żołądek. Jej szata się nie zapaliła, ale siła uderzenia odrzuciła ja do tyłu. Zgięła się w pół i osunęła na kolana.
- Nie trzeba było tu przychodzić - stał nad nią młody chłopak o długich, czerwonych, związanych w kucyk włosach i dziwnych, lekko żółtych oczach. Miał na sobie zbroję, która zdawała się lekko żarzyć i zmieniać barwy od ciemniej czerwieni po jasny pomarańcz, jego płaszcz był czarny, a na dolnym brzegu miał wyhaftowane płomienie. - Nigdy nie zrozumiem, jak Willia mogła wybrać kogoś takiego jak ty! Ale ona była głupia - uśmiechnął się - w przeciwnym razie wciąż by żyła.
- No cóż, skoro już tu jesteś - dodał Ertian, chłopak z krótkimi, srebrzystymi włosami, mający na sobie zieloną zbroję z ornamentem roślinnym i brązowy płaszcz - to możesz być pewna, że tym razem zostawimy ci coś więcej niż tą bliznę.
Być może chciał dodać coś jeszcze, ale w tej chwili musiał uskoczyć przed Starlight Extinction, którym zaatakował go Mu.
- Fire Jet!
Płomienie uderzyły w rycerza Barana i rozpełzły się po w porę przywołanej Crystal Wall, ale zza jego pleców nagle nadszedł strumień wody, wystrzelony przez pozostałą z trójki dziewczynę z długimi, rozwianymi czarnymi włosami, ubraną w ciemno niebieska zbroję z białą peleryną. Mu poleciał na twarz i zamarł w oczekiwaniu na ostateczny cios, jednak ten nie nadszedł. Podniósł głowę i zobaczył, że Arin odciąga ich od niego, przyjmując na siebie ataki. Jej prawe ramię zwisało bezwładnie i było obwiązane pasmem oderwanego od płaszcza materiału, który szybko przesiąkał krwią. Pomimo rany poruszała się niezwykle szybko, robiła uniki i odpowiadała kontratakami na ciosy. Rycerz Barana od razu zauważył, że jego siostra jest potężnym wojownikiem, chociaż nie słyszał, jakie techniki przywołuje. Widział tylko błyski światła i raz poczuł uderzenie potężnego wichru. Jednak nie robiło to specjalnego wrażenia na wyraźnie jeszcze szybszych od niej przeciwnikach, a nawet ona nie mogła przez cały czas bronić się sama przed trzema napastnikami. Widać było, że Arin słabnie, a skoro mogła posługiwać się tylko jedną ręką i nie miała na sobie zbroi, była na przegranej pozycji.
- Serpent Creepres!
Nagle z ziemi wystrzeliły grube pędy, takie jak te, które oglądali w miejscu drugiego ataku i ruszyły w stronę Arin. Ta zasłoniła się sprawną ręką od bezpośredniego ciosu, ale efektem tego pędy oplotły się wokół jej ramienia, a następnie całego ciała. Chwilę później zaczęły się z nich wydobywać wyładowania, wyglądające na elektryczne i uderzać w swoją ofiarę.
- Już nie żyjesz! - Powiedział z szerokim uśmiechem Ertian.
- Nie bądź taki pewien! - Krzyknął Mu, o którym walczący już dawno zdążyli zapomnieć i szybko przywołał Starlight Extinction, celując w oplatające jego siostrę pędy, które rozpadły się na kawałki. Jeden z odłamków uderzył go w ramię i rycerz Barana poczuł nagle jak opuściła go znaczna część sił. Spojrzał z niepokojem na Arin. Dyszała ciężko, klęcząc i podpierając się rękami o ziemię, aby całkowicie nie upaść.
Tymczasem dziewczyna o czarnych włosach patrzyła na niego z wyraźną złością.
- Godny podziwu refleks, ale to i tak niczego nie zmienia - uśmiechnęła się paskudnie - chyba tylko to, że do niej dołączysz. Pora kończyć - dodała szykując się do ataku. Mu sprężył się z silnym postanowieniem, ze będzie walczył do końca. Jednak cios nigdy nie nadszedł.
- Hazy Dawn!
Nagle wokół pojawiła się gęsta mgła, tak, że Mu przestał widzieć swoich przeciwników, gdzieś z bliska dobiegł go słaby głos Arin.
- Masz rację, Keria, pora kończyć, przynajmniej na razie.
Rycerz Barana poczuł nagle, jakby jakaś potężna siła wciągała go do ciemnej dziury. Zamknął oczy, a gdy je otworzył stał między kolumnami Świątyni Barana.
- Mistrzu! Co się dzieje? Nikt nie chce mi nic powiedzieć! Czy to prawda, że przyjechała twoja siostra? Nigdy nie mówiłeś, ze masz siostrę! Gdzie ona jest?
Kiki był wyraźnie spragniony informacji i nad wyraz hałaśliwy, więc Mu z trudem zebrał myśli. Arin musiała go teleportować, gdy się tego nie spodziewał, ta mgła to była jej sprawka, ale gdzie ona jest? Czyżby nie zdołała uciec? Przy tej ostatniej myśli poczuł ogarniającą go panikę. Musi tam wrócić! Ale gdy dotarł do schodów usłyszał krzyk Kikiego i kiedy się obejrzał zobaczył swoją siostrę opierającą się o jedną z kolumn. Miała zamknięte oczy i ciężko dyszała. Szybko podbiegł do nie i ją podtrzymał.
- Nic ci nie jest? - Spytał ze strachem. - Poczekaj, wezwę lekarza, Kiki...
Powstrzymała go ruchem ręki.
- Musisz iść do Wielkiego Mistrza. - Powiedziała z trudem. - Nikomu nie wolno wyjść poza teren Świątyni... nie mogą zdobyć więcej mocy... - głos się jej załamał i straciła przytomność.



Następna część: Rozdział IV - Wyjaśnienia


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Piekielni
1 tydzień
siurek15
3 tygodni
Verien
Verien
7 tygodni
lukasn3
15 tygodni
Duch
Duch
18 tygodni
pawel2906
20 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.