Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
22% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
28% [19 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 69
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Agusiak - Forever 7

ROZDZIAŁ SIÓDMY- ŻYCIE

"Śmierć? Nieważne!
Żyć? Nieważne!
Ważne - zwyciężać!"
J.Brzechwa


Już tylko korytarz dzielił ich od sali w której leżał walczący o życie Shun. Szybko odnaleźli właściwe drzwi. Pukanie? Zbędne w tej chwili. Ikki, który cały czas kroczył na przodzie, chwycił Kwiat Życia pociągnął energicznie klamkę i ... zamarł. Inni, wchodzący za nim także zamilkli. W sali panował półmrok. Nie świeciły żadne lampy. Nie migotały także na przemian zielone i czerwone lampki ze skomplikowanej aparatury. Atena i Shunrei siedziały pochylone nad łóżkiem. Twarz Shuna pokryta była białą chustą. Biel oznacza czystość niewinność... a zakryta twraz?
-Nieeeee!!!!!!! -ryknął przeraźliwie Ikki, upuścił kwiat, popchnąl Hyogę i wybiegł z sali trzaskając drzwiami.
-To niemożliwe... Za poźno- Shiryu zakrtył twarz dłońmi i rozpłakał się jak małe dziecko.
-Shun, Shun- powiedz że żyjesz- Hyoga podniósł z ziemi upuszczony przez Fenixa kwiat i podszedł do łóżka.
-Spróbujemy- zwórócił się do Ateny, jakby chciał zobaczyć w jej oczach nadzieję, która zawsze im pomagała w trudnych momentach.
-To na nic- odparła. Czasem nawet magia i bogini są bezradne.
Hyoga nie chciał się poddawać. Zsunął chustę i położył Kwiat Życia na usta Shuna.
Zmienił się w pył.
-To koniec...
Tak- to koniec. Zapanowała cisza, którą przerywały odgłosy płaczu i ciche jęki osób, które straciły kogoś bliskiego. Straciły na zawsze. Odeszło to, co tak bardzo wszyscy kochali. Był przecież ich przyjacielem. Towarzyszył im w niebezpiecznych zadaniach, razem z nimi śmiał się, tańczył, płakał , wzruszał. A teraz? Pozostaną jedynie wspomnienia.
Do sali wszedł lekarz w białym kitlu:
-Panno Kido musimy go stąd zabrać.
-Dobrze- podnisoła się, przetarła mokre od płaczu oczy i spojrzała na Rycerza Andromedy, który ciągle stawał w jej obronie, a teraz sam był tak bezbronny.Wyszła z sali. Należy mu się przecież należyte pożegnanie.
Tak jak sobie tego shun życzył- jego ciało spoczęło na Wyspie Andromedy. Już nikt nie zakłóci jego spokoju.Inni z żalem musieli się rozstać i powrócić do swoich codzienności. Shiryu z Shunrei i synkiem do Tokio. Hyoga do Flam do Asgardu.




-Saori- odezwał się Ikki do Ateny, kiedy razem z Seiyą jedli kolację w salonie:
-To już miesiąc od śmierci mojego brata. Nie mogę wam ciągle siedzieć na glowie.
-Nie możesz być teraz sam - odparła saori popijając herbatę.
-Dziękuję za to, co dla mnie zrobiliście, ale muszę wziąść się w garść i wrócić tak jak Hyogi i Shiryu do swoich spraw.
-To twoja decyzja.
-A gdzie zamierzasz się udac? - zapytał Seiya
-Wrócę trenować młodych chłopców, ale najpierw odwiedzę pewną osobę.
-Florę? -próbował się domyśleć Seiya.
-Tak. Mówiła, że jest samotna, więc może ją odwiedzę.
-Rozumiem stary- uśmiechnął się Seiya, a twardziela Ikkiego oblał rumieniec.
-Ohh Seiya. To ja już idę.
-Tak szybko?
-Walizki mam już spakowane.
-Cały Ikki- skomentowała Atena.
Wstali od stołu. Pożegnali się serdecznie i Ikki pognał w swoją stronę.
-Odezwij się do nas za jakiś czas- zawołała jeszcze za nim Saori, a Seiya ją przytulił:
-Już późno. Może położymy się spać?
-Dobry pomysł.
Udali się do sypialni, Jednak oboje nie mogli zasnąć. Leżeli w łóżku.
-Seiya jak myślisz pokocha Ikki Florę?
-Kto wie. Wiesz, czuję się winny śmierci Shuna. Gdybym wtedy nie dał się omamić tej syrenie.
-Nie obwiniaj się. Widzę w tym wszystkim jednak jeden plus.
-Jaki?- zapytał Seiya, który jednak nie widział nic pozytywnego w śmierci przyjaciela.
-Spotkaliśmy się wszyscy.
-Tak racja i chyba powinniśmy częściej organizować takie spotkania.
-Dobry pomysł. Ani się nie spostzreżemy kiedy dzieci Shiryu i Hyogi podrosną- odparła Saori. -A może ty też chciałabyś mnieć dzidziusia?- uśmiechnął się Seiya.
-Może. W końcu mam te 28 lat.
-Możemy się o nie postarac nawet teraz - odpowiedział Seiya, pocałował ją, a w pokoju zgasły światła.

THE END


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Piekielni
1 tydzień
siurek15
4 tygodni
Verien
Verien
8 tygodni
lukasn3
16 tygodni
Duch
Duch
18 tygodni
pawel2906
20 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.