Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
22% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
28% [19 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 69
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Agusiak - Wyprawa po żywioł 12

ROZDZIAŁ DWUNASTY-KRÓLESTWO LODU

-No to jesteśmy-powiedziała Saori, kiedy samolot wylądował na kole podbiegunowym. Pilot rzekł:
-Dalej nie możemy lądować.
-Ok. Będziemy musieli iść pieszo.
-Teraz chyba nie musimy się dzielić na grupy?-zapytał Hyoga, któremu klimat najwyraźniej odpowiadał.
-Nie-odrzekła krótko Atena.
Wszyscy ruszyli zgodnie w kierunku bieguna. Nie była to łatwa przeprawa, bowiem śnieg okropnie zacinał. Musieli stawiać ostrożnie kroki, aby nie zapaść się w pokrywę śnieżną. Być może było to najtrudniejsze przejscie ze wszystkich dotychczasowych.
-Jest ci zimno Lailo?-zapytał troskliwie Shiryu i objął ją ramieneim.
-Narazie nie...
-To dobrze, ale i tak cię ogrzeję.
Szli razem przytuleni. Droga okazywała się coraz bardziej uciążliwa. Zrywał się coraz bardziej porwisty wiatr, któremu towarzyszyły obfite opady śniegu. I tak, po kilkudziesięciu minutach marszu ujrzeli pokrytą lodem jaskinię.
-Czuję, że musimy tam wejść-rzekł Milo.
-Też tak myślę-poparł Skorpiona Seiya.
-No to idziemy-do ateny jak zwykle należała ostateczna decyzja. Weszli powoli do jaskini.
-Tu na szczęście nie ma wiatru i śniegu- rzekł Shiryu i jeszcze mocniej przytulił dziewczynę, czując jak ta coraz bardziej dygoce z zimna.
Istotnie, tutaj wiatr przestał im dokuczać. Znaleźlli się w lodowym królestwie. Ściany pieczary pokrywał srebrzysty śnieg. Ze ziemi wystawały wielkie lodowe stalagmity. Ze stropu zwisały natomiast olbrzymiej wielkości stalaktydy.
-Zachowujcie się cicho, bo może nam to spaść na głowy-przestrzegał innych Muu.
-To jest delikatne i może reagować na wysokie dzwięki-dopełnił go Hyoga.
W tym momencie rozmowa całkowicie umilkła. Chyba nikt nie chciał zginąć zasypany pod tonami śniegu. Jednak po dłużeszej chwili odezwał się Hyoga:
-Mam przeczucie, że ktoś nas śledzi.
-Wydaje ci się-uspokojił go Shiryu.
-Może, bo energii żadnej nie wyczuwam.
-Nikogo tu nie ma i bądźcie cicho, jak chcecie żyć-upomniał ich Muu.
Jeszcze chwilę szli, aż dotarli do miejsca, gdzie podłoże było całkowicie pokryte lodem. Na jego środku znajdował się symbol wody. Spływały na niego ciągle krople krystalicznie czystej wody. Na górze, tak jak w całej jaskini stalaktyty. Zza ściany wyszedł mężczyzna o średniej budowie ciała. Miał czarne, długie włosy i bladoniebieskie, prawie białe oczy. Jego zbroja była granatowego koloru.
-Jesteś pewnie Rycerzem Wody-odezwał się Shiryu.
-Zwą mnie Hydrus.
-Daj nam zabezpieczyć pieczęć, a unikniesz śmierci-rzekł Muu.
-Będę walczyć, a i tak jakby udało wam się mnie pokonać, jeden z was będzie musiał zginąć.
-O czym ty mówisz? -zapytał Seiya.
-Osoba, która włoży miecz na swoje miejsce, poniesie śmierć. Zresztą i tak nie zdobędziecie tego miecza: Lodooowy Powieeeew !
W stronę Rycerzy został skierowany lodowy atak. Za nim posypały się kolejne.
-Musimy atakować-rzucił Hyoga i wykonał swój atak. Cios nie był ani w połowie tak silny jak ten, który wywołał Hydrus. Inni Rycerze także atakowali. Najbardziej w walkę zaangażował się Rycerz Łabędzia: "spróbuję osiągnąć zero bezwzględne"-pomyślał i zaatakował. Hydrus jednak odbił atak, skutkiem czego Cyganus został powalony. Rycerz Wody rzekł:
-Będziesz pierwszą ofiarą. Zobacz, co to znaczy posiadać wielką moc:"Woooodny Wiiiir". Cios podążał w stronę Hyogi.Jednak jakaś inna moc zdołała go powstrzymać.
-Kto się śmielił?-zapytał zaskoczony, jak zresztą wszyscy Hydrus.
-Nie pozwolę zabić mojego ucznia-usłyszeli głos należący do Camusa.
-To ty Camus?-zapytał Milo.
-Co ty tutaj robisz?-kolejne pytanie padło z ust Saori.
-Nie czas na wyjaśnienia.
-Racja-przytaknął Seiya.
-Połączymy teraz swoje moce-rzekł Milo.
Trzej Goldzi postanowili atakować. Rycerze z Brązu wiedzieli, że ich moc za dużo nie wskóra (jak to sie pisze?-dop.Agusia), więc przyglądali się wszystkiemu z boku, z nadzieją na wygraną. Hydrus wywołał kolejne tornado, jednak umiejętności Rycerza Wodnika były większe niż jego, toteż bez trudu zachamował ten atak. Seiya i Hyoga postanowili jednak pomóż Złotym. Zaczęli atakować wroga, odwracając w ten sposób jego uwagę. Goldzi korzystając z okazji, skierowali na Rycerza Wody jednocześnie swe ciosy. Wobec tak potężnej energii i ciosu zadanego z prędkością światła Hydrus nie miał szans na przeżycie. W tak krótkiej chwili uszło z niego życie. Jego ciało upadło na lód niczym twarda kłoda. Teraz jeszcze Laila musiała dokończyć zadanie. Zbliżała się już pieczęci. Na jej ręce momentalnie pojawił się symbol wody. Dotknęła pieczęci, tak jak to czyniła za każdym razem. Teraz o dziwo nie było słychać żadnych odgłosów, ani też nie pojawiły się żadne zjawiska. Po krótkiej chwili kamień z pieczęciom zanurzył się w wodzie, a wyłonił się długi, kryształowy miecz.
-Co to ma być?-zapytała Laila.
-To jest Miecz Ładu-rzekł Camus.
-Ty coś o nim wiesz?- zapytała Atena.
-Tak...To właśnie ten miecz ma przywołać porządek wśród żywiołów. Trzeba go wbić w środek bieguna.
-Ehe. A tak na marginesku to skąd się tu wziąłeś?- zapytał Milo Wodnika.
-Często tu przebywam.
-Ale jak ja ruszyłem do Japonii to byłeś jeszcze w świętyni-zauważył Milo.
-Właściwie dotarłem tutaj mniej więcej w tym samym czasie co wy.
-I nie pokazałeś się Mistrzu? -zapytał z wyrzutem Hyoga.
-Ty wiedziałeś, że jestem tuż obok.
-A więc to ty byłeś tym, co nas śledził?
-Dokladnie-odparł Camus.
-Teraz to nie istotne-odezwał się Shiryu.
-On ma rację- poparł go Muu.
-No to na co czekamy? -zapytał Seiya.
-Ja wezmnę miecz-powiedziała Laila i chwyciła jego rękojeść. w tej chwili ściana, zza której nie tak dawno wyłonił się Rycerz Wody, osunęła się. Zapadła się pod ziemię. Oczom wszystkich ukazały się pokryte śniegem i lodem schody prowadzące w górę.
-Słyszałem o tym przejściu. Ono prowadzi prosto na biegun.
-No to ruszamy- Hyoga i Seiya zaczęli wbiegać pod schody. Wszyscy ruszyli za nimi. na powierzchni ujrzeli dosyc duży głaz.
-Tam trzeba wbić miecz, tylko jest jedno ale-mówił Camus.
-Jakie ale? - zapytał niepewnie Muu.
-Ten, który wbije miecz w swoje miejsce, musi umrzeć.
-Cooo?
-Nie mówisz chyba poważnie?
-Nie bujaj!
Nikt nie chciał uwierzyć.
-To prawda. Ktoś musi się poświęcić, aby uratować miliony innych istnień.
Słońce zaczęło zachodzić. Zostało coraz mniej czasu. Zapanowała głucha cisza.

Następna część: Rozdział 12


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Piekielni
5 dni
siurek15
3 tygodni
Verien
Verien
7 tygodni
lukasn3
15 tygodni
Duch
Duch
18 tygodni
pawel2906
19 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.